Pejzaż wewnętrzny
Wernisaż Wystawy „Pejzaż wewnętrzny”
Eliza Bajor
Malarstwo i grafika
odbył się 12 stycznia (sobota) 2008 godz. 18.00
Zakończenie wystawy: 28 stycznia 2008
Eliza Bajor: Absolwentka Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi.
W 2001 roku uzyskała dyplom w Pracowni Grafiki Warsztatowej, prowadzonej przez profesora Tomasza Chojnackiego. Uprawia malarstwo, grafikę artystyczną, zajmuje się również projektowaniem graficznym i pracą pedagogiczną.
Kontakt: 0 609 466 891, e-mail: rudamalpa@o2.pl
Na wystawie autorka zaprentowala prace malarskie – głównie pejzaże oraz linoryty barwne z cyklu: „Akt – zapis emocji”. Prezentowane prace pochodzą z lat 1995-2007.
"Maluję treści i zjawiska bliskie mojemu sercu. Wszystkie prace są bardzo osobiste, powstają z wewnętrznych przeżyć, przemyśleń, odczuć. Często są to widoki z miejsc, w których mieszkałam. Zwierzęta, które miałam. Ludzie, których spotkałam. Nie chodzi mi jednak o wierne kopiowanie (obraz już dawno uniezależnił się od rzeczywistości widzianej tj. przestał być wizualnym oknem na świat). Malując czekam, aż coś interesującego wydarzy się na płótnie. Nie czekam na to „coś” – eksperymentuję, biorę do ręki nietypowe dla tradycyjnego malarstwa narzędzia np.: strzykawkę. Prowokuję rozwój sytuacji przez rozmazanie, rozlanie farby, jakiś poślizg pędzla, zgrzyt, który decyduję zostawić. Idę za tym „przypadkiem”. Akceptując niektóre „błędy” rysunkowe czy malarskie staram się wydobyć z nich wartość.
Pejzaż horyzontalny umożliwia mi swobodne działanie z farbą. Niekiedy obraz jest na pograniczu abstrakcji.
Moje prace powstają w dwojaki sposób: w oparciu o widok z natury i „z głowy”.
Jeśli chodzi o formę to staram się ją upraszczać. Dobór kolorów opieram na harmonii czasami na kontraście dwóch lub więcej kolorów... Stosuję prostą, wyraźną kompozycję, w pejzażach często zderzam ze sobą pion i poziom.
„Pejzaż wewnętrzny” to zapis, świadectwo, manifestacja wewnętrznego człowieka. Zapis energii".
Eliza Bajor
Goście obecni na otwarciu wystawy nie mogli oderwać się od prac Elizy Bajor. Opuścili budynek Domu Kultury "Zacisze" dopiero po 21.00 i to niechętnie...