Gobeliny

Gobeliny

 

Wernisaż: 9 maja 2010

Zakończenie: 15 czerwca 2010

 

Wciąż zadajemy sobie pytanie, co pociąga kolejne pokolenia w tkactwie artystycznym, sztuce uprawianej już od starożytności? Co jest w stanie zatrzymać artystów przy tak żmudnej pracy? Bo przecież stworzenie jednego gobelinu może trwać nawet kilka lat. Wszystko zależy od stopnia trudności projektu, czasu poświęconego tkaninie, umiejętności artysty i zgromadzonych materiałów. Jak widać wiele czynników składa się na sukces. Najważniejszym jest jednak pasja, która niewątpliwie towarzyszy naszym tkaczkom: Helenie Górze, Marii Kirylak i Hannie Rudnik. Widać ją w pięknych, wzorzystych tkaninach wyrabianych ręcznie, które prezentujemy na wystawie. Artystki pochodzą z Pracowni tkactwa artystycznego Domu Kultury „Zacisze”. Otwarciu wystawy ich prac towarzyszył koncert „Tylko we Lwowie”.

A oto prezentacja naszych artystek:

Helena Góra
Znak Zodiaku – Skorpion (łagodny). Po przejściu na emeryturę mogłam poświęcić czas na realizację swoich zainteresowań i marzeń. Pomogła mi w tym Teresa Szczepańska, pod kierunkiem której zaczęłam tkać gobeliny, a nie było to takie łatwe. Mój dorobek to siedem gobelinów. Cztery z nich zostały wyróżnione w konkursach. Cieszę się swoimi pracami, ale zawsze mam pewne wątpliwości, czy nie można było lepiej.

Maria Kirylak
Zajęcia w pracowni tkactwa w Domu Kultury „Zacisze” rozpoczęłam jeszcze pracując w służbie zdrowia. Traktowałam je jako lek na stres od pracy i trudności dnia codziennego. Znalazłam tu spokój i bardzo miłą atmosferę, jak w licznej rodzinie. Kocham ludzi i kocham swoje gobeliny. Często patrzę na nie i za każdym razem odczuwam i widzę coś nowego. Ostatnio doszłam do wniosku, że za późno rozpoczęłam. Mogłabym jeszcze więcej przekazać w swoich pracach.

Hanna Rudnik
Od zawsze interesowało mnie rękodzieło. Już w czasach średniej szkoły gnało mnie na ulicę Freta, gdzie stawałam przed witryną i zahipnotyzowana wpatrywałam się w artystkę tkającą gobeliny z koszem pełnym kolorowych wełen. Trafiłam do pracowni tkactwa na Zaciszu. Odnalazłam tu relaks i spełniłam marzenia.

Warszawa plastyczne wystawa rękodzieło tkanina plastyka