Recital Magdy Umer 55/75

Zdjęcie: kobieta z długimi włosami, w czarnym stroju i okularach przeciwsłonecznych siedząca na fotelu na scenie, trzymająca mikrofon

25 maja 2025

Absolutnie wyjątkowy recital Magdy Umer. Wspaniałe piosenki, mnóstwo wspomnień, teksty, które nie tracą na aktualności.
Zgromadzoną publiczność powitał Rafał Dworacki Dyrektor Dom Kultury Zacisze.
W wydarzeniu uczestniczyły Jadwiga Ciastek Przewodnicząca Komisji Kultury i Promocji Rady Dzielnicy Targówek m. st. Warszawy Dorota Kozielska - Zastępczyni Burmistrza Dzielnicy Targówek. Wspaniała publiczność wypełniła salę do ostatniego miejsca.
Mistrzyni interpretacji w towarzystwie pianisty Wojciecha Borkowskiego zabrała nas w muzyczną podróż po meandrach twórczości Andrzeja Woyciechowskiego, Andrzeja Trzebińskiego, Agnieszki Osieckiej, Jeremiego Przybory, Haliny Poświatowskiej, Wojciecha Młynarskiego a także z Seweryna Krajewskiego, Janusza Bogackiego, Waldemara Kazaneckiego, Freda Buscaglione, Bułata Okudżawy, Jerzego Wasowskiego, Adama Sławińskiego, Andrzeja Kurylewicza, Jerzego Matuszkiewicza. Usłyszeliśmy utwory z płyt „Noce i sny”, „Wciąż się na coś czeka” oraz piosenki – wizytówki artystki, ale także ikony polskiej piosenki literackiej: „Oczy tej małej” i „O niebieskim pachnącym groszku”.

Magda Umer jest nie tylko pieśniarką. Wyreżyserowała wiele wspaniałych koncertów i widowisk teatralnych. Nie sposób w tym miejscu wymienić wszystkich. W wielu z nich m.in. Zimy żal (1989), Big Zbig show (1992), Kobieta zawiedziona z Krystyną Jandą (1994), Mężczyźni mojego życia (1995), Zielono mi (1997), Marlena (1999), Młynarski czyli trzy elementy (Teatr Ateneum 2003), czy we wspólnym przedsięwzięciu z Andrzejem Poniedzielskim Chlip hop (2006), współtwórcą muzycznym był wspomniany Wojciech Borkowski, który towarzyszy Jej nieprzerwanie od ponad 40 lat.

Tak, już wiele lat temu o Magdzie Umer mówiła Agnieszka Osiecka:
Od dawna wiedziałam, że istnieje na świecie stworzenie zielonookie jak Magda Umer. (…) Szepcząc swym ekspresjonistycznym szeptem i świdrując seledynowym spojrzeniem, Magda potrafi wywołać u publiczności – zarówno młodej, rozwichrzonej, jak i całkiem dorosłejskupienie
graniczące niemal z hipnozą. Miałam do czynienia z wieloma wykonawcami i wiem, że tego daru nikt inny nie posiadł…Ona właściwie nie śpiewa gardłem. Ona śpiewa duszą.

Dziękujemy za wieczór pełen pozytywnych emocji i samych najlepszych odczuć, które pozostaną w naszych sercach jak najdłużej.