Wykład UTW: Tolerancja: cnota czy konieczność
30 listopada 2015
Wykład „Tolerancja: cnota czy konieczność”, który wygłosił prof. dr hab. filozofii Robert Piłat.
Robert Piłat, prof. dr hab., pracuje w Instytucie Filozofii, na Wydziale Filozofii Chrześcijańskiej UKSW. Zajmuje się filozofią umysłu, filozofią języka, etyką. Jest autorem siedmiu książek filozoficznych: Czy istnieje świadomość?, Umysł jako model świata, Krzywda i zadośćuczynienie, Doświadczenie i pojęcie, O istocie pojęć, Powinność i samowiedza, Aporie samowiedzy oraz współautorem podręcznika dla gimnazjalistów Edukacja filozoficzna. W latach 2000-2011 kierował Zakładem Logiki i Kognitywistyki IFiS PAN, prowadził zajęcia filozoficzne w szkołach i kształcił nauczycieli w prowadzeniu dociekań filozoficznych z uczniami; w Programie II Polskiego Radia prowadził cykle audycji poświęconych filozofii, literaturze i muzyce.
Tolerancja: cnota czy konieczność
W osiemnastym wieku powstały dwa niewielkie, lecz przełomowe dzieła, które w tytule miały słowo „tolerancja”: we Francji Traktat o tolerancji autorstwa Woltera, w Anglii List o tolerancji autorstwa Johna Locke’a. Dla obu tych filozofów pojęcie tolerancji miało sens religijny i polityczny. Zastanawiali się nad tym, jak ludzie o różnych przekonaniach religijnych mogą stworzyć harmonijną wspólnotę polityczną. Już wtedy było jasne, że narzucanie jednej religii przez panujących nie buduje wspólnoty, a raczej ją niszczy - Europa przeszła właśnie przez wyniszczające wojny religijne. Obaj filozofowie głosili więc zasadę tolerancji: władza może ingerować tylko w takie działania, które mogą zagrozić wspólnocie, zaś przekonania religijne same w sobie niczemu nie zagrażają. Dziś po trzystu latach rozumiemy tolerancję szerzej: prócz religii dotyczy ona innych składników światopoglądu, obyczajów, gustów, uczuć. Motywacja jest jednak taka sama: ochrona wspólnoty politycznej przed zniszczeniem za sprawą wewnętrznych różnic pomiędzy ludźmi, z których ludzie ci nie chcą i nie mogą zrezygnować, ponieważ dotykają ich tożsamości. Zasadę tolerancji krytykuje się dwóch powodów: jedni twierdzą, że zasada tolerancji osłabia społeczeństwo, ponieważ pod ochroną tolerancji rodzą się czyny przeciwko wspólnotom (np. dzisiejszy terroryzm), inni twierdzą, że zasada ta wywołuje chaos, niszczy spójność osobistych przekonań, ponieważ nakazuje akceptację dla przekonań sprzecznych z własnymi, a tym samym sama staje się przemocą (np. Ryszard Legutko w książce Nie lubię tolerancji). Obrońcy zasady tolerancji mówią natomiast, że jest ona koniecznością - nie wymyślono bowiem skuteczniejszej zasady, który połączyłaby maksymalne zróżnicowanie ludzi i wolność osobistych przekonań z dobrze funkcjonującym społeczeństwem i państwem.