Warsztaty poetyckie poświęcone twórczości Mirona Białoszewskiego

Warsztaty poetyckie poświęcone twórczości Mirona Białoszewskiego

24 kwietnia (wtorek), DK „Zacisze”

Spotkanie ma na celu przybliżenie sylwetki poety i jest kontynuacją warsztatów, prowadzonych przez Michała Kasprzaka, poruszających wątek poezji lingwistycznej. We wtorek spotkamy się z poezją Mirona Białoszewskiego, poznamy jego życie i twórczość oraz spróbujemy pobawić się w wierszowanie wg wskazówek Mistrza: wieloznaczność słów i zestawienie ich w taki sposób, aby tworzyły one nowe, zaskakujące znaczenia.

W programie:

  • Przybliżenie biografii i twórczości artysty
  • Pojęcie poezji szczegółu
  • Własne budowanie wiersza wg wskazówek Mistrza Mirona

Miron Białoszewski (ur. 30 lipca 1922- zm.17 czerwca 1983) - poeta, prozaik, dramaturg. Urodził się, mieszkał i tworzył w Warszawie, z wyjątkiem kilku miesięcy po upadku powstania warszawskiego. Po powrocie z wojennej tułaczki w lutym 1945 pracował przez rok na Poczcie Głównej i jednocześnie kontynuował studia polonistyczne, rozpoczęte w czasie okupacji na podziemnym Uniwersytecie Warszawskim. W latach 1946 - 1951 pracował jako dziennikarz, najpierw w "Kurierze Codziennym", następnie w pismach "Wieczór" i "Świat Młodych". W 1955 wraz z plastykiem Ludwikiem Heringiem i Ludmiłą Murawską założył własny teatr. Przedstawienia odbywały się początkowo w mieszkaniu Lecha Emfazego Stefańskiego na ulicy Tarczyńskiej (Teatr na Tarczyńskiej), później w klubie "Hybrydy" na ulicy Mokotowskiej (Teatr Osobny), a od kwietnia 1958 do lata 1963 w mieszkaniu poety przy placu Dąbrowskiego.

Teatr Białoszewskiego i przyjaciół był pierwszą w tamtym czasie manifestacją sztuki - literackiej i scenicznej - zbuntowanej radykalnie przeciw kanonom realizmu. Budził fascynację i zainteresowanie zarówno ze względu na swą artystyczną odmienność wobec nakazów ciasno pojętej komunikatywności, jak i przez specyficzną atmosferę, której charakter nadawała przede wszystkim poezja Białoszewskiego. Pierwszy program był dziełem wspólnym. Złożyły się nań Homunculus Stefańskiego i Wiwisekcja Białoszewskiego - odegrane we wnęce pokoju na pomalowanej na czarno skrzyni, przy pomocy przebranych w "kostiumy" dłoni i prostych rekwizytów (kielich, grzebień, solniczka, trzepaczka).

Debiutował w Życiu literackim w roku 1955 r.w ramach "Prapremiery pięciu poetów", obok wierszy m.in. Herberta, a pierwszy tomik jego wierszy, Obroty rzeczy (pierwotnie: Wiersze rzeszowskie) ukazał się rok później. Następne wydał tomiki: Rachunek zachciankowy (1959), Mylne wzruszenia (1961) oraz Było i było (1965). W tym czasie zdobył niemały rozgłos. Dzięki temu i dzięki staraniom wpływowych przyjaciół, i protektorów, otrzymał mieszkanie na pl. Dąbrowskiego 7. Razem z Mironem zamieszkał tam malarzLeszek Soliński, jego wieloletni partner, z którym poznali się w czasach „małopolsko-krakowskich”. Na pl. Dąbrowskiego założył, po rozpadzie Teatru na Tarczyńskiej, Teatr Osobny.

Niebawem ukazały się Donosy rzeczywistości (1973), Szumy zlepy, ciągi (1976)oraz Zawał (1977). Ale wcześniej, 27 lat po koszmarach wojennych, spisał swoje przeżycia powstaniowe. I tak w roku 1970 ukazał się Pamiętnik z powstania warszawskiego
W roku 1976 Białoszewski już po raz ostatni zmienił miejsce zamieszkania, przeprowadził się na ul. Lizbońską. Zmarł na atak serca 17 czerwca 1983 roku, znaleziono go klęczącego obok swojego tapczanu.

Miron Białoszewski
Mironczarnia

męczy się człowiek Miron męczy
znów jest zeń słów niepotraf
niepewny cozrobień
yeń

Natchnienie w drzwiach

W takich chwilach
w rozchyłach się wstań do wyjść
jak na motylach nagły ja
nagła myśl
olśnienie
i nawet jak jej zapomnienie
z miejsca
to uniesienie to coś
nim się zdechnie

Mój testament śpiącego

ciemny negatyw pokoju
z którego wypadła
jedna dzienna rzeźba

mój negatyw
ze mną
wysypanym w różne kąty
ta pusta moja małżowina
pomnik na łóżku

ach gdyby tak parę wieńców bibułowych
garnków
głogów
i parasoli pod mżeniem nocy

jeszcze ileś razy
pozlepiam swoje kredy
gipsy
w coraz to gorsze formy i ślimaki
a w koncu naprawdę
wylecę ze skorupy
więc naprawdę
pamiętajcie
parasol

ZAPRASZAMY!