Wirtualna Kronika Miłośników Kultury nr 1

Wirtualna Kronika Miłośników Kultury nr 1

Omówienie spotkania Klubu 10 grudnia 2010 r.
        Nasze piątkowe spotkania wzbogacane są zawsze obecnością niezwykle interesujących gości [płeć i wiek różne i tematyka też :) ]. Tak było i tym razem. Pani Eleonora, wielka społeczniczka, uczestniczka ruchu Masa Krytyczna (comiesięcznej, legalnej manifestacji rowerzystów od placu Zamkowego do Belwederu w każdy ostatni piątek miesiąca o godz. 16.00), działająca na rzecz budowy ścieżek rowerowych [i chwała jej za to, bo wszyscy wiemy, jakie to ważne], jako historyk sztuki opowiadała nam o Muzeum Sztuki Nowoczesnej mieszczącym się przy ul. Pańskiej 3 w Warszawie. Aktualnie możemy obejrzeć tam wystawę Włodzimierza Borowskiego pt. „Siatka czasu", która potrwa do 16 stycznia 2011 r. 12 grudnia 2010 r. (niedziela) o godzinie 12.00 muzeum oferuje darmowy wstęp i przewodnika po wystawie. Mam nadzieję, że obejrzana wystawa wzbudzi wrażenia odpowiednie do zapowiedzi i omówienia.
       Nadmieniam, że podczas naszych copiątkowych spotkań panuje bardzo rodzinna atmosfera. Można (za drobną opłatą) wypić ciepły napój oraz zjeść coś na słodko. Zachęcam, dołączcie do nas. Naprawdę warto. Nie obawiajcie się o przestrzeń, dla wszystkich starczy miejsca! Czekamy na Was w każdy piątek o 11.00 w Domu Kultury Zacisze przy ul. Blokowej 1 w Warszawie.
     Szczególnie serdecznie zapraszamy 17 grudnia 2010 r. na spotkanie przedświąteczne. Tego dnia, jak zwykle w trzeci piątek miesiąca, tematem będzie kultura żydowska. Spodziewamy się też wizyty dziennikarskiej Radia Zacisze, które nadało już jeden program o działalności naszego Klubu.
Moderator Bogusław Falicki oraz Ewa Postek, klubowy Koszałek Opałek, czyli kronikarz w wersji wirtualnej jak przystało na XXI wiek.
 

Omówienie spotkania Klubu 17 grudnia 2010 r.
      Jak co miesiąc nie mogło zabraknąć na naszym spotkaniu wątku żydowskiego. Ponieważ wszystkim dopisywał nastrój świąteczny, przełożył się on i na ten punkt programu spotkania. Od 2 do 9 grudnia trwała żydowska Chanuka – uroczystość upamiętniająca oczyszczenie Świątyni Jerozolimskiej przez Judę Machabeusza z posągów greckich bóstw po zwycięstwie nad wojskami syryjskimi. Według podania, aby wznowić kult świątynny, potrzebna była oliwa do zapalenia menory. Chociaż znaleziono tylko jej małą porcję, świecznik palił się cudownie przez 8 dni. Chanuka nazywana jest więc świętem świateł. A świece pali się w żydowskich domach w oknach lub drzwiach jako świadectwo cudu. Co roku w Warszawie przed Pałacem Kultury i Nauki podczas Chanuki ustawiany jest świecznik – chanukija, który w sąsiedztwie powoli dekorowanych już choinek wskazuje na piękną wspólnotę kulturową. I przypomina o żydowskiej obecności w historii naszego miasta.
     Już 21 stycznia 2011 r. kolejne spotkanie o tematyce żydowskiej. Tym razem spróbujemy porozmawiać o Tadeuszu Słobodzianku i jego kontrowersyjnej "Naszej klasie". Zapraszamy do obecności i dyskusji.

Aleksandra Karkowska, opiekun merytoryczny spotkań o tematyce żydowskiej w naszym klubie.
Bogusław Falicki – moderator.

Nasze kolejne piątkowe spotkanie z kulturą i nie tylko 17.12.2010 r. było bardzo wyjątkowe, wesołe i prawdziwie rodzinne. Wszyscy przybyli przy zastawionych stołach z uśmiechem na twarzy tworzyli jedną, wielką, ponadwudziestoosobową "kulturalną" rodzinę.      Spotkanie rozpoczęło się miłym, zabawnym akcentem [prawdziwa frajda i niezły ubaw]. Niedaleki solenizant – Bogusław – otrzymał od całej grupy życzenia imieninowe oraz prezent, którym okazał się przezabawny "Bogusław prim". Niezwłocznie wylądował na stole, gdzie pociągnięty za rączkę nagle... Rety, ale super! Patrzcie, on tańczy w rytm muzyki! Ale się wygina! Ekstra. Solenizant uznał, że będzie jego prywatnym nauczycielem tańca :). Potem życzenia otrzymały wigilijna solenizantka Ewa, wraz z prezentem-wężem, i jubilatka Janina. Obie zawsze gwarantują dużo poczucia humoru na spotkaniach i w mig rozkręcają towarzystwo. Wesołe historyjki przeczytał Bogumił Wtorkiewicz, poeta satyryk z Kielc, a Bogusław Falicki ujawnił, w ramach sporadycznej autoprezentacji, na którą dał się namówić, swoje recenzje dwóch sztuk teatralnych. Następnie były śpiewy: wesołe i romantyczne, które śpiewało się (i słuchało ich) z rozmarzeniem i wzruszeniem. Nawet nie zauważyliśmy, kiedy minęły dwie godziny naszej uroczystości. Jako ciekawostkę dodam, że całe nasze spotkanie zostało nagrane przez Radio Zacisze, które jest radiem internetowym, ale mamy do niego dostęp ze strony WWW naszego Domu Kultury. Ten, kto nie przyszedł, ma czego żałować. Było naprawdę superosko :).. Dla przypomnienia dodam jeszcze, że było to co prawda nasze ostatnie spotkanie w 2010 roku, ale nie martwcie się – następne już 7.01.2011 r. Do zobaczenia i usłyszenia! :).
Ewa Postek, kronikarz Klubu, elektroniczny Koszałek Opałek.
Bogusław Falicki – moderator.

     Witam ponownie wszystkich ludzi kultury i nie tylko. Od 17 grudnia 2010r. do 7 stycznia 2011 r. upłynęło sporo, bo "rok", i gdyby nie święta i sylwester ciężko byłoby nam wytrzymać bez piątkowych spotkań w domu kultury. Ale i tak z utęsknieniem wyczekiwaliśmy kolejnego spotkania, które odbyło się 7 stycznia 2011 r. Ponieważ długo się nie widzieliśmy, to wszyscy przyszli wcześniej niż zwykle, nawet moderator :). Na początku spotkania wszyscy chcieli się "wygadać". Buzie nam się nie zamykały. Jeden drugiemu opowiadał swoje wrażenia z minionych, świątecznych dni. Co jakiś czas towarzystwo wybuchało gromkim śmiechem. Pan Bogdan wszystko uważnie obserwował i nic nie mówiąc uśmiechał się tajemniczo, pozwalając nam się zwyczajnie wyszaleć. I dzięki jemu za to, bo tego nam właśnie było trzeba.
     Kiedy już wszyscy ochłonęli pani Taida poinformowała nas, że nasza klubowiczka Alicja "wyśpiewała" kolejne wyróżnienie na przeglądzie wokalnym. Otrzymała gratulacje od studentów UTW i, oczywiście, od nas wraz z gromkimi oklaskami i życzeniami dalszych sukcesów. Jak zawsze spotkanie umilała nam herbatka, kawka i poświąteczne słodkości. Wyjątkowo wiele dotarło do nas tego dnia różnych zaproszeń i wiadomości o ciekawych wydarzeniach artystyczno-kulturalnych. Wszystko skrzętnie zostało zapisane w notesach i komórkach. Za tydzień podzielimy się wrażeniami i refleksjami z tych wydarzeń, a niektóre zapowiadają się niezwykle ciekawie, a dodatku niektóre odbędą się najbliżej, bo w naszym domu kultury.
     W drugiej części spotkania zrobiło się poważnie, ponieważ wymagała tego opowieść Sybiraczki - Pani Kazimiery Bodaszewskiej, naszej koleżanki klubowej. Była to przejmująca historia jej dzieciństwa i jej rodziny [miała 2 latka, kiedy została wywieziona wraz z rodziną i innymi Polakami]. Dowiedzieliśmy się, w jak ciężkich i nieludzkich warunkach przyszło im żyć. Z jakimi problemami i trudnościami musieli się zmierzyć każdego dnia. Jak wzajemnie się wspierali, żeby przetrwać, a i tak nie wszyscy przeżyli. Na szczęście do Polski powrócili dopiero po SZEŚCIU LATACH. Zaczynali od zera, zdani tylko na siebie.
    Ta opowieść zrobiła na nas wszystkich ogromne wrażenie. Zrozumieliśmy, że mimo upływu czasu pewnych przeżyć i zdarzeń nie da się zapomnieć, a nawet, że nie powinno się do tego dopuścić.
    Na koniec pochwalę się swoją zdobyczą, a mianowicie, dostałam od Pani dyrektor niecodzienny [jedyny w swoim rodzaju] kalendarz na 2011 rok z fotografią grona pracowników DK. Wszyscy w szałowych strojach i fryzurach. Jest na kim oko zawiesić. Panom polecałabym przede wszystkim Panią "w wianku" :), a paniom młodego przystojnego Pana w krawacie [szósty od lewej] - świetnie tańczy :). Bogusław też dostał kalendarz, ale jeszcze swoich wrażeń nie ujawnił. Może są zbyt gorące ? :-)
     Ponawiam nasze zaproszenie na kolejne piątkowe spotkania o godz. 11.
    Do widzenia w najbliższy piątek, tj. 14.01.2011r. o godz. 11.00. Będzie nam miło gościć Was u nas. Jak zwykle będzie się działo !!! :).
    Pozdrawiam serdecznie, życząc jednocześnie wszystkiego dobrego w Nowym 2011 Roku.

Koszałek Opałek :) - Ewa oraz moderator - Bogusław

      14.01.2011 r. przybyło do nas dwóch interesujących gości. I znów zabrakło nam czasu na wyczerpanie wątków, jakie zrodziły się w dyskusji. Rozpoczęliśmy od wysłuchania opowieści pani Aleksandry Ford, która poprzez małżeństwo weszła do rodziny słynnego reżysera "Krzyżaków" – był jej teściem. Opowiadała nam o swojej drodze artystycznej i zawodowej – jest aktorką, a w drugiej połowie swojego życia artystycznego zajmuje się także reżyserią. Dziś jest to główna domena jej aktywności. Interesująco, zabawnie i inspirująco mówiła nam o swojej pracy pod kierunkiem wybitnych reżyserów, dyrektorów teatrów, u których była zaangażowana. Począwszy od Adama Hanuszkiewicza, Juliusza Machulskiego, Zygmunta Hubnera i innych. Obecnie jest kierownikiem i reżyserem Teatru Literackiego, który jest teatrem słowa i tekstu. Pani Aleksandra zaprosiła nas na najbliższe spektakle w styczniu i w lutym. Odbędą się one na Pradze, a poświęcone będą K.K. Baczyńskiemu i W. Szymborskiej. Podczas spotkania wysłuchaliśmy opowieści o tym nowatorskim dziele, więcej informacji znaleźć można na stronie http://www.teatrliteracki.pl/. W rozmowie poruszyliśmy wątek bogatego dorobku artystycznego Aleksandra Forda (m.in. "Krzyżacy"), który był Żydem polskiego pochodzenia. Uznaliśmy, że o jego dorobku warto byłoby powiedzieć w cyklu naszych spotkań poświęconych kulturze żydowskiej. Pani Aleksandra gotowa byłaby ten temat zaprezentować.
        W drugiej części naszego klubowego spotkania mogliśmy posłuchać pani Beaty Dadan z Biblioteki Publicznej w dzielnicy Żoliborz m.st. Warszawy (Czytelnia Naukowa nr XVI), która przedstawiła nam ideę ogólnokrajowej akcji "Czytanie włącza". Jest to niezwykle interesująca koncepcja animacji czytelnictwa i ożywienia życia bibliotek. W związku z tą akcją 8 grudnia 2010 roku w Bibliotece Narodowej w Warszawie odbyło się spotkanie Koalicji Na Rzecz Rozwoju Czytelnictwa i Bibliotek – powołano Republikę Książki. Patronat nad Republiką Książki objęła małżonka prezydenta RP Anna Komorowska.
       "Celem Republiki Książki jest stałe, intensywne wspieranie i koordynacja wszystkich działań na rzecz rozwoju czytelnictwa i bibliotek w najbliższych latach, tak, by dostęp do kultury i wiedzy był jak najszerszy. Republika Książki jest wyrazem wspólnej troski o losy polskiej kultury i polskiego państwa, dbałości o powodzenie przyszłych pokoleń. U podstaw Republiki Książki leży przekonanie, że biblioteki, szczególnie w małych miastach i wsiach, powinny stać się centrami lokalnych środowisk, bramami dostępu do wiedzy i kultury".

        "Naszym celem, w obliczu wielkiej szansy, jaką jest rozpoczęcie Wieloletniego Programu Rządowego Kultura+ jest jak najszybsze uruchomienie NARODOWEGO PROGRAMU ROZWOJU CZYTELNICTWA. Wyrazem naszej wspólnej troski o losy społeczeństwa jest deklaracja wzajemnego wsparcia i czynnego udziału we wszelkich wysiłkach na rzecz rozwoju czytelnictwa i sieci polskich bibliotek wszystkich typów"(cytaty zahttp://www.republikaksiazki.pl/inicjatywa

     Czekamy na realizację tej inicjatywy w obrębie życia różnych miast, grup społecznych i pokoleń. Pani Beata przedstawiła nam koncepcję rozwoju bibliotek na świecie – jako centrów kultury, wymiany informacji, dostępu do multimediów. Do tego również dążymy w Polsce. Problemy związane z budżetem i ograniczonym w związku z tym zakupem książek przez biblioteki łączą się jednocześnie z trudnościami w dostępie do nich – tak klasyki, jak i najnowszych publikacji. Niewielu bowiem czytelników kupuje dziś książki.

W najbliższy piątek 21.01 o godz. 11 czeka nas pachnące spotkanie kosmetyczne, podczas którego dobierać będziemy zapachy do typu naszej osobowości. Podobno jest to możliwe :) I jak zwykle w trzeci piątek miesiąca kulturalna tematyka żydowska. Na oba wydarzenia serdecznie zapraszamy.

Ewa – klubowy Koszałek Opałek

Bogusław Falicki – moderator Klubu Ludzi Kultury

         21 stycznia (piątek) 2011 r. na kolejnym spotkaniu MKLK gościliśmy dwie panie Aleksandry – Karkowską i Nizioł. Pierwsza jest opiekunką merytoryczną naszych comiesięcznych spotkań poświęconych kulturze żydowskiej. Aleksandra Karkowska studiuje judaistykę w Krakowie i współpracuje z Muzeum Historii Żydów w Warszawie. Było to już nasze czwarte spotkanie wokół tego tematu. Tym razem uwagę poświęciliśmy Irenie Sendlerowej, zmarłej w 2008 roku, legendarnej postaci związanej z ratowaniem Żydów z getta warszawskiego. Prelegentka mówiła o działalności Sendlerowej, o 2.5 tysiącach uratowanych dzieci i o filmie, który dwa lata temu wszedł na ekrany kin – "Dzieci Ireny Sendlerowej". Mieliśmy również szansę posłuchać odtworzonego z płyty fragmentu wywiadu telewizyjnego, którego udzieliła jeszcze przed śmiercią.
       Drugim gościem spotkania była Aleksandra Nizioł, konsultanka kosmetyczna, która zgodnie z zapowiedzią sprawiła przybyłym słuchaczkom zapachowy prezent. Spotkanie wpisało się w dzień, kiedy to większość słuchaczek obchodziła swoje święto – Dzień Babci. Prezentację zapachów poprzedziła wypowiedź poświęcona historii życia i działania kobiety, która dla słuchaczy UTW może być niezwykle inspirującą postacią – Mary Kay Ash właśnie w trzecim wieku rozpoczęła nowy, biznesowy etap swojej historii. Odkryła nowe powołanie, pasję i źródło dochodów. Jej misją stało się czynienie kobiet piękniejszymi, a co za tym idzie – bardziej zadowolonymi z życia. Do dziś idea ta jest realizowana w istniejącej firmie, która posiada bardzo bogatę ofertę produktów kosmetycznych. Panie otrzymały możliwość wyboru swojego ulubionego zapachu dostosowanego do typu osobowości, do domu zabrały drobne upominki.

Koszałek Opałek :) - Ewa oraz moderator - Bogusław


      Jak zwykle nasze kolejne piątkowe spotkanie, które odbyło się 28.01.2011 r., miało sympatyczny, ciekawy przebieg i dodatkowo owiane było nutą tajemnicy. Trzeba było w tym uczestniczyć, by w pełni tę atmosferę odczuć, poddać się wyobraźni i rozmarzeniu.
Przypomnijmy, słuchaliśmy wierszy Agnieszki Węgrzyn-Więch, poetki z Żoliborza, której debiutancki tomik wierszy "Usta męskie" ukaże się za miesiąc. Autorka, prezentując wiersze z tego zbiorku sporo uwagi poświęciła ulubionym przez siebie tematom - boksowi i starożytnym ruinom. Poetka rozpoczęła swoje wystąpienie poematem poświęconym Andrzejowi Gołocie, co by nie powiedzieć o tym utworze, sama tego typu dedykacja w poezji współczesnej jest rzadkością. Ku uciesze słuchaczy była również tematyka miłosna. Wiersze te, trochę "nietypowe" - jak dla mnie - mówiły o miłości, ale tak inaczej, o rybach, że uspokajają i uczą cierpliwości, jedne były pouczające, inne refleksyjne. Dowiedzieliśmy się także, że kobietę zdradzają oczy a mężczyznę usta [chodzi tu o wyraz, kształt i nie tylko - żałujcie, żałujcie, że nie byliście, ja na Waszym miejscu też bym żałowała. :)
       Drugim tematem spotkania była twórczość Mirosława Bałki, światowej sławy artysty, rzeźbiarza i twórcy instalacji, a także autora filmów, który kilka dni temu miał wernisaż w Centrum Sztuki Współczesnej w Warszawie. Tytuł ekspozycji – "Fragment". Eleonora Stokowska, historyk sztuki i pracownik galerii przedstawiła dokonania, dorobek i drogę twórczą Mirosława Bałki. Zachęciła także zebranych do odwiedzenia aktualnej ekspozycji artysty w Zamku Ujazdowskim, której otwarcie zgromadziło setki gości. Jednym ze stałych wątków tematycznych u Bałki jest Holokaust, co szczególnie interesowało naszych klubowiczów w kontekście comiesięcznych spotkań o tematyce żydowskiej. Mnie osobiście podobała się praca pt. "Chłopiec z orłem" - niezły ptak :). Mogliśmy dowiedzieć się, że nasi rodacy są sławni nie tylko w kraju, ale i poza jego granicami. Uważam, że to miła i pożyteczna wiedza.
         Trzecim tematem spotkania była relacja naszej klubowej koleżanki pani Jadwigi, która przyjeżdża na spotkania Klubu od kilku lat aż z Wierzbna, była relacja z wycieczki do Szwajcarii, gdzie jeździ dwa razy w roku do swojego syna. Każdy pobyt jest przez nią bogato omawiany podczas naszych spotkań. Towarzyszą temu szwajcarskie czekoladki, tak było i tym razem. Dzięki pani Jadwidze poznaliśmy kiedyś historię i działalność polskiego ośrodka w Rapperswilu. Tym razem dowiedzieliśmy się (od świadka wydarzenia) o występach Małysza w Szwajcarii, a także zostaliśmy pozbawieni złudzeń na temat doskonałości szwajcarskich linii lotniczych. Podróż ze Szwajcarii do Polski pani Jadwiga odbyła trzema(!)samolotami. Na szczęście z dobrym finałem.
         Zapraszamy wszystkich na spotkanie 4 lutego, na którym o księdzu Romanie Indrzejczyku - kapelanie Prezydenta RP, który zginął w katastrofie smoleńskiej, będzie opowiadał jego kolega szkolny. Dowiemy się również o książce o ks. Romanie wydanej przez żoliborskich parafian po tragicznej śmierci księdza.
        Jak zawsze zapraszamy na nasze wszystkie piątkowe spotkania o godz. 11.00 w sali galerii DK Zacisze. Bo wszystkie są ciekawe i każde wyjątkowe.

Ewa Postek, klubowy Koszałek Opałek
Bogusław Falicki, moderator MKLK

                Kolejne piątkowe spotkanie Klubu Ludzi Kultury już za nami, ale nie martwimy się, bo czekamy na następne – walentynkowe! Nie wiem, czy wiecie, ale 4.02.2011 r. to dzień "piegusków" – wszystkiego najlepszego – choć po czasie – tym, których twarz zdobią pocałunki słońca. My, niestety, nie mamy w grupie nikogo z piegami (a przynajmniej jak dotąd nie zauważyłam...), w zamian za to miewamy co piątek nietuzinkowych gości. Byli nimi tym razem Wiesława Olbrych, doktor nauk humanistycznych, i Wojciech Jędrzejczyk, kolega ze szkolnej ławki księdza Romana Indrzejczyka, tragicznie zmarłego w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem.
Jako pierwszy głos zabrał "Bocian", to jest pan Wojciech, którego tak przezywano w szkole, o czym powiedział na początku historii poświęconej księdzu Indrzejczykowi. Przezwisko było wynikiem jego niezwykłego wzrostu, który próbował ukryć, kuląc się, siadając w ostatniej ławce, chodząc na zgiętych nogach. Po tym osobistym wstępie przybliżył nam sylwetkę księdza Romana Indrzejczyka (1931-2010). Obaj mieszkali i wychowali się w małym miasteczku Żychlin (woj. łódzkie), ich domy znajdowały się przy tej samej ulicy, chodzili do tej samej niemieckiej szkoły, razem wdrapywali się na komin w starej cegielni, ich ulubionymi miejscami zabaw były rzeka Słudwia i miejsce zwane Fabianką. Dzieciństwo spędzili niemalże wspólnie. Kiedy wybuchła wojna, mieli zaledwie po 8 lat, ale jak mówił pan Wojciech, dzieci w tamtym okresie szybciej dorastały. Wiedziały, że same muszą walczyć o swoje przetrwanie.
           Z opowieści naszego pierwszego gościa dowiedzieliśmy się, że ksiądz Roman miał dwie siostry: starszą i młodszą oraz brata. Ojciec był szewcem, matka zajmowała się domem i dziećmi. Ksiądz przyjaźnił się z dziewczyną, która zaraz po maturze zmarła na gruźlicę. Czy miało to jakiś związek z wyborem jego drogi życiowej? Dużym autorytetem dla księdza Romana był lubiany i szanowany przez wszystkich szkolny katecheta. Nikt z grona znajomych i kolegów kapłana nie domyślał się nawet, że zamierza on wstąpić do seminarium. Święcenia kapłańskie przyjął w 1956 r. Swoją pracę duszpasterską prowadził m.in. w parafii w Pruszkowie, następnie w Tworkach i na koniec trafił na Żoliborz. W każdym środowisku dał się poznać jako życzliwy, prosty człowiek. Traktował wszystkich z powagą i uwagą. Pracując w szkole, rozmawiał z gimnazjalistami na różne tematy, traktując ich jak osoby dorosłe. Miał dobry wpływ na ludzi, wierzył w nich. W grudniu 2005 r. został kapelanem prezydenta RP. Pomimo wielu obowiązków nadal pamiętał o swoich parafianach, wygłaszał kazania na warszawskim Żoliborzu, uczył religii w szkole muzycznej. Mówił ludziom, że są dobrzy i chciał wierzyć, że tak jest naprawdę. Parafianie napisali książkę wspomnieniową poświęconą jego osobie, pt. "Ze śmiercią nie można się umówić", którą pan Wojciech zaprezentował podczas spotkania. Ks. Roman Indrzejczyk sam także pisał – poezje, znany artykuł pt. "10 powodów, dla których księża nie powinni wygłaszać kazań". Podczas spotkania przywołano cytat, którego był autorem: "Rozdawaj beztrosko słowo, uśmiech, serce. Nie bój się się być hojny – nawet gdy nic nie masz".
           Nasz gość opowiedział nam również o ciekawym przedsięwzięciu, w jakim brał aktywny udział, a któremu ksiądz Indrzejczyk zechciał pobłogosławić. Grupa młodych ludzi postanowiła zbudować łódź i popłynąć nią do Gdańska. W tym celu przyszła załoga usiadła na piasku, wykonała obrys i na podstawie takiego projektu zbudowała płaskodenny statek. Był to rok 1949. Ksiądz Roman pomagał w budowie, a kiedy już łódź była gotowa, poświęcił ją i podarował na wyprawę pieniądze z tacy, sam jednak nie wziął w niej udziału. Chłopcy popłynęli i szczęśliwie dotarli do Gdańska.
          Naszym kolejnym gościem była pani Wiesława Olbrych, doktor nauk humanistycznych, niezwykle elokwentna i dynamiczna osoba o ujmującym poczuciu humoru. Zawodowo literaturoznawczyni, tłumaczka z języka rosyjskiego, popularyzatorka dorobku literackiego Zygmunta Krzyżanowskiego. Obecnie pracuje nad szekspirianami Krzyżanowskiego, który był wybitnym szekspirologiem. W tym celu musiała najpierw przeczytać niemalże wszystkie jego dzieła!
          Pani Wiesława podzieliła się z nami swoją rozległą wiedzą na temat życia i dokonań artystycznych pisarza. Dowiedzieliśmy się m.in., że chociaż był Polakiem, z przyczyn osobistych w 1922 r. wyjechał do Moskwy, gdzie zamieszkał. Tam też powstały jego utwory. Tworzył w osamotnieniu. Dobrze wiedział, że nie ma szans na wydanie swoich dzieł, mimo że pisane były głównie w języku rosyjskim. Wszyscy wiemy, jakie były to czasy. Władał kilkoma językami i był absolwentem prawa. Zmarł w Moskwie, zostawiając po sobie bogaty dorobek – powieści, nowele, dramaty i scenariusze filmowe, który został odkryty i doceniony przez Rosjan (i nie tylko, bo we Francji i w Niemczech również) dopiero 40 lat po jego śmierci. Pierwszą powieścią przełożoną na język polski jest "Powrót Münchhausena". Pani Wiesława, która założyła fanclub pisarza, zapewniała nas, że jego twórczość jest niezwykle interesująca i czyta się ją z zapartym tchem. Abyśmy się mogli sami o tym przekonać, każdy klubowicz otrzymał w prezencie tę powieść zawierającą posłowie autorstwa naszego gościa.
         Spotkanie zakończyliśmy dłuuuuugą czekoladą z dedykacją w postaci krótkiego poematu "O kochaniu" na tekturce opakowania, który z właściwą sobie ekspresją przeczytała pani Alicja, właścicielka niezwykle silnych strun głosowych, ciepłego, głębokiego altu, fantastycznego słuchu i samorodnego talentu wokalnego.
           Z niecierpliwością czekamy na kolejny, tym razem przedwalentynkowy, piątek, tj. 11.02.2011 r. Jak zawsze o 11. Niezmiennie również zapraszamy wszystkich głodnych wydarzeń kulturalnych na nasze spotkania. Do zobaczenia już niebawem!

Autorki: klubowy Koszałek Opałek – Ewa oraz Eleonora
Moderator spotkania: Bogusław Falicki


          Nasze piątkowe spotkanie 11.02.2011 r. miało wiele wątków, barw i odcieni. A wszystko to w związku ze splotem różnorodnych wydarzeń, świąt i rocznic, jakie zmieściła w sobie ta data. Przed rozpoczęciem programu na wniosek jednej z naszych klubowiczek – Joanny, uczciliśmy minutą ciszy śmierć arcybiskupa Józefa Życińskiego.

           Następnie, ponieważ 10.02.2011 r. minęła 71. rocznica pierwszej wywózki Polaków na Sybir, głos zabrała Sybiraczka Kazimiera Bodaszewska, również nasza klubowiczka. Pani Kazimiera urodziła się w Kolonii Polskiej na Ukrainie, powiat Brzeżany. Jej losy i losy jej rodziny zostały opisane w opracowaniu "Wspomnienia z Sybiru" Jana Urbana, który w chwili deportacji na Syberię był 11-letnim chłopcem. Obecnie jest członkiem koła Sybiraków we Wrocławiu, krewnym pani Kazimiery, swoje wspomnienia wydał około 2006 r. Ona sama w 2005 roku została odznaczona Krzyżem Zesłańców Sybiru przez prezydenta A. Kwaśniewskiego, podczas spotkania przeczytała nam fragmenty książki Jana Urbana.

          Naszym następnym gościem była Jolanta Byliniak, studentka fotografii w Studium przy Związku Polskich Artystów Fotografików w Warszawie. Opowiadała nam o swojej pracy dyplomowej u Prota Jarnuszkiewicza, której temat brzmi: "Kobiety – piękno przyprószone czasem". Modelkami do fotografii są kobiety w wieku 60+. Portretowane panie mają szansę zaistnieć na wystawie we wrześniu, a wszystkie otrzymają pamiątkę w postaci płyty.

         Kolejnym punktem programu był wątek miłosny. Nasza klubowiczka Joanna czytała o walentynkach i przygotowała karteczki z tekstami, które po wylosowaniu głośno czytaliśmy.

         Wszystkie były ciekawe, zabawne i wyjątkowe. Wreszcie (bo wszyscy zerkaliśmy z ciekawością i niecierpliwością w jego kierunku) zabrał głos gość specjalny – Giorgi Maglakelidze, Gruzin od 10 lat mieszkający w Polsce, autor książki "Toasty gruzińskie", w której znalazło się 66 mów toastowych. Wystąpił w stroju narodowym Gruzji, pięknym ciemnozielonym płaszczu z rzędem kieszonek po obu stronach klatki piersiowej na naboje. Gruzini to głównie rolnicy, jednak pracując w polu, niegdyś musieli się często bronić przed napastnikami i zawsze nosili przy sobie broń. Wielką wagę w Gruzji przywiązuje się do nazwiska. Nazwisko 'Maglakelidze' oznacza "syn wysokich gór". Za namową żony Polki nasz gość napisał omawianą książkę. Poświęcona jest ona biesiadowaniu Gruzinów oraz toastom, jakie wznoszą, jeden trwa od 30 do 45 min. Istnieje cała, długa tradycja wygłaszania ich, a są one przeróżne: za miłość, za piękne kobiety, za przyjaźń, za matki, które zawsze czuwają nad dziećmi (matka po Gruzińsku to deda, a ojciec to mama – niezwykłe, prawda?). Starsi Gruzini, doświadczeni we wznoszeniu toastów, mówią to, co dyktuje im serce. Przed młodszymi jeszcze długa droga edukacji w tym zakresie – książka staje się więc zatem niezwykle pomocna. Podczas biesiady piją wino. Kieliszek trzyma się zazwyczaj w prawej ręce. 

         W Gruzji od 7000 lat uprawia się winogrona, prawie każdy Gruzin ma winnicę i robi wino. Pierwszy toast, który wygłosił nam Giorgi, dotyczył Gruzji - tego, jak powstała. Mianowicie, kiedy pan Bóg rozdawał ziemie wszystkim ludom, Gruzini znaleźli się na końcu kolejki, usiedli, czekali i biesiadowali. Bóg, rozdawszy ziemię wszystkim, przychodzi do nich i pyta: – co robicie? – Czekamy i świętujemy rozdawanie ziemi przez Ciebie, Boże. – Już wszystko rozdałem – powiedział Bóg.
Wtedy Gruzini zatańczyli i zaśpiewali, a Panu Bogu tak się to spodobało, że oddał im kawałek swojego raju. Gruzini uważają, że ich ziemia jest rajem, gdzie zawsze jest ciepło, rosną wszystkie owoce, mają morze, góry, piękne pejzaże, spotykają przyjaźnie nastawionych ludzi.

         Nasz gość poruszył również wątek kobiecy. Wspomniał, że każdy Gruzin pamięta, ile kobieta ma lat, ale nie pamięta jej daty urodzin – u nas podobno jest odwrotnie :).

         Z naszej strony padło jeszcze wiele innych pytań: o historię, architekturę, stosunek Gruzinów do Polaków, czy Polacy mieszkają w Gruzji itp. Na wszystkie nasz gość starał się udzielić wyczerpujących odpowiedzi. Jak zwykle nie zmieściliśmy się w wyznaczonym czasie i jak zawsze spotkanie umilały nam przyniesione słodkości – także w kształcie serduszka. I oczywiście kawa i herbata oraz uśmiech na twarzach.

         Było miło, przytulnie, ale się skończyło i musi nam wystarczyć aż do 04.03.2011 r. (przerwa zimowa już nas niestety dopadła). Trzymajcie się ciepło, bo zima wróciła, i nie zapominajcie o nas.

Klubowy Koszałek Opałek – Ewa i Eleonora
Moderator: Bogusław Falicki

Spotkanie MKLK 4.03.2011 r.

      Spotkanie rozpoczęliśmy życzeniami STO LAT z okazji imienin naszej klubowej koleżanki – Kazimiery. Kazia bardzo się wzruszyła i poczęstowała całą grupę kawą, herbatą i cukierkami.
      Po tym wstępie, prowadzący spotkanie – p. Bogdan, nawiązał do rocznicy Katynia. Wspomniał o uroczystości z tej okazji na Żoliborzu w I LO, w której uczestniczyli burmistrzowie Targówka i Żoliborza. Przemawiał też dr Andrzej Kunert z IPN, który powiedział, że z Rosji otrzymaliśmy ostatnio 50 tomów akt dotyczących Katynia. Pan Bogdan Falicki przypomniał o filmie „Katyń” Andrzeja Wajdy i rozdał wszystkim napisaną przez siebie impresję o filmie.
     W naszym klubowym spotkaniu uczestniczyła p. Anna Kościesza -prawniczka, z doświadczenia zawodowego rekruterka. Obecnie pracuje w organizacji pozarządowej i zajmuje się osobami wykluczonymi, poszukującymi pracy.
     Z biegiem lat historia stała się jej pasją. Swoje "dociekania" nazwała "historią przez dziurkę od klucza”. Pokazuje ją tam, gdzie pozornie jej nie widać: w kuchni,  łazience, autobusie czy sporcie. Z tego podglądania p. Anna uzbierała dużo wiadomości i ciekawostek. Pani Anna pokazuje historię. Toteż na początek opowiadała o ciekawostkach z przełomu lat 1594 -1794. Pokazała w trakcie swojej prezentacji datę 1683 - Bitwa z Turkami pod Wiedniem, victoria Jana III Sobieskiego. Od tamtego czasu nastąpiły istotne zmiany w życiu codziennym Polaków, zaczęła się m.in. moda w Polsce na picie kawy  i na rogaliki francuskie. Rogalik to symbol Imperium Otomańskiego, a zjedzenie rogalika oznaczało zjedzenie Turka. Jako ciekawostkę pani Ania podała, że Kara Mustafa przesłał przed bitwą także królowi polskiemu w darze worek maku, aby usnął, chcąc pokazać, że jest ich dużo i trudno będzie ich pokonać. Król Jan III Sobieski zaś przesłał Mustafie worek- garść pieprzu z przesłaniem: Nas jest mniej to prawda, ale spróbuj nas- mnie rozgryźć". Dowiedzieliśmy się także, że majteczki wprowadziła na salony Katarzyna Medyceńska [ wcześniej nosiły je tylko służące i tancerki ]. Katarzyna świetnie jeździła konno tzw. stylem męskim, czyli okrakiem i kiedy sukienka zsuwała się, było jej widać nie tylko nogi - stąd majteczki.
     Królowa Węgier natomiast wprowadziła na salony nalewkę, której głównym składnikiem była lawenda. Nalewka "królowała" przez 59 lat. Przypisywano jej wręcz czarodziejskie własności. Była ponoć dobra na wszystko, niczym dzisiejszy Amol. Została zdetronizowana przez wodę kolońską. Pani Ania opowiedziała nam o "świadomych i dobrowolnych torturach" ówczesnych pań, czyli o gorsecie, który wprowadzono w XIV w. Pewnie nie wszyscy wiedzą, że dzięki niemu panie uzyskiwały w tali 32 cm, a te bardziej wytrzymałe - nawet 26 cm - jak one wytrzymywały?
     Prezentacja historii pokazywana "przez dziurkę od klucza" była dla wszystkich bardzo interesująca.
     Następnym zaproszonym gościem był poeta Andrzej Rodys, miłośnik Warszawy, choć jak pisze, widział miasta ładniejsze i czyściejsze, to jednak Warszawa jest dla niego tym wyjątkowym i jedynym, którego nie zamieniłby na żadne inne;
- wiersz o Warszawie, czyli jak się żyje w Warszawie,
- wiersz o Syrenkach: znad Wisły i z Rynku Staromiejskiego,
- wiersz o cmentarzu przy ul. Kwitnącej, gdzie jest kaniowskich piechurów kwatera. Poeta opowiada o pochowanych tam żołnierzach, byli różni, ale łączy ich jedno mundur khaki i ziemia wawrzyszewska, w której są pochowani,
- wiersz o dziwnym spacerze Bolesława Prusa, który zszedł z cokołu i spaceruje ulicami Warszawy,
- wiersz o Wujciu Wężyku, który rozśmieszył nas do łez oraz
- wiersz pt. "U nasz na Szmulkach".
       Pod koniec naszego spotkania wymieniliśmy uwagi o kontrowersyjnej artystce Kozyrze i filmie „Czarny Łabędź”.
Jak zawsze atmosfera była rodzinna: przemiła i przesympatyczna. Na zdjęciach jak zwykle uwieczniła nas Agnieszka.
Oczywiście wszystko odbywało się przy pączkach i ciastach, jako że był to tłusty piątek, czyli spóźniony czwartek.
      Na następny piątek 11.03.2011 r. zapraszamy dużo panów [ z okazji ich święta ].
CZEKAMY!!!

Klubowy Koszałek Opałek - Ewa oraz Eleonora.
Moderator spotkania: Bogdan Falicki

Spotkanie MKLK 11.03. 2011 r.
      Dzisiaj wyjątkowo dużo się działo. Na dodatek nie mogliśmy przekroczyć godz 13.00 .co często w ferworze wydarzeń i emocji czynimy.
     Na początku życzenia i skromny drobiazg w postaci aniołka ze skrzypcami dostała z okazji urodzin Alicja - nasza Muza wokalna (aniołek ma jej przynosić szczęście na konkursach i przygrywać na skrzypcach w czasie śpiewu :) ).
      Drugą uroczystością był DZIEŃ MĘŻCZYZNY. Na spotkanie przybyło 7 chłopa. Była laurka z życzeniami i słodka niespodzianka, którą panowie sobie losowali, a panie przeczytały „Dobre rady dla panów” do ewentualnego wprowadzenia w życie, po usłyszeniu których dało się słyszeć: cha, cha, cha lub "nie omieszkamy skorzystać", Panowie głowa do góry – prawdziwa cnota krytyk się nie boi, ponoć ! Potem głos zabrali goście.
     Pierwszą prelegentką na piątkowym spotkaniu była Eleonora, historyk sztuki. Przybliżyła nam zapoczątkowany w 2009 r. Park Rzeźby na Bródnie i jego inicjatora - Pawła Althamera - absolwenta warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych.
     W wyniku działań artysty Park Bródnowski wzbogacił się o: zakątek ogrodu pt. Raj (obsadzony nowymi, ciekawymi rodzajami roślin i kwiatów, z pergolą), rzeźbę - fontannę - wężowłosą chimerę Sylwię, leżącą na powierzchni jeziorka, (z jej piersi tryska woda). Akt wykonany jest z brązu i waży 4 tony.
       W parku jest także zegar dźwiękowy (który co kwadrans nadaje sygnał), ażurowa kula - Krata Moniki Sosnowskiej o średnicy 4 m, przewrócony domek herbaciany i kilka innych dzieł. Zachęcam do zwiedzania. Gratis przez 24h na dobę. (Wieczorem proponuję zabrać ze sobą latarki lub świeczki – dla polepszenia nastroju). Grupowe zdjęcie mieszkańców, artystów i władz, zrobione na tle Raju, można  oglądać w przedsionku kościoła Chrystusa Króla.
       Prelekcja Eleonory wywołała dyskusję na temat sztuki konceptualnej i sztuki w ogóle. Przytaczano Artura Żmijewskiego - rzeźbiarza, Kozyrę, Nieznalską, Beksińskiego, a także Vermeera, Rubensa, Rembrandta, Picassa, zadając sobie jednocześnie pytanie: co jest sztuką, a co jedynie prowokacją i działaniem dla wywołania szoku, zbulwersowania, zwrócenia uwagi, a może pozyskania pieniędzy. Ile osób tyle było zdań. Większość mówiła, że sztuka przede wszystkim powinna coś wyrażać i być zrozumiała dla oglądającego. Dało się słyszeć, że abstrakcja nie jest zła, jeśli się z nią nie przesadza (tu raczej „przeholowano”). Inni twierdzili, że szokować można, ale nie za długo. Ktoś dodał, że sztuka nie za każdą cenę. Nasz gość - pan Jerzy , który jest poetą i jak na poetę przystało swoją opinię wyraził słowami „Forma bez treści, sztukę bezcześci”.  Kolejny gość zaś – redaktor Jerzy Biernacki, który jest publicystą pisma „Kultura i Biznes” – (Łódź), uważał, że Althamer jest patronem wszystkich dziwactw, bo to co robi, raczej trudno nazwać sztuką. Ci nieliczni, którym się podobało mówili, że „bez prowokacji nie ma akcji” lub, że co ludzkie nie powinno być nam obce. Swojego stanowiska „ostro” broniła Eleonora (miała takie prawo, jak każdy z uczestników spotkania).

     Na koniec padło podsumowanie, że dziś, aby zrozumieć właściwie twórcę- na oglądanie wystawy - najlepiej wybrać się ze znawcą sztuki.
       Dla wyciszenia emocji, twórczością Althamera, pan Jerzy powiedział swój wiersz i było to przejście do następnego punktu programu i następnego gościa, którym był pan Krzysztof z Żoliborza.
      Dowiedzieliśmy się, że ciotka pana Krzysztofa - pani Soloni  jest poetką. Posiada zbór wierszy i zapis rozmów ze swoją krewną - matką pana Krzysztofa, który zajmuje się tą spuścizną i zamierza ją wydać.
      Pan redaktor Biernacki przeczytał nam wybrany wiersz pani Soloni – "Baranowice". Następnie opowiedział nam o dwóch artystach fotografikach i nazwał swoje opowiadanie "Dziurki w całym czyli potencjał".
      Pierwszy artysta fotografik - Andrzej Łojko wykonał 800 zdjęć ze sztuk Kantora, czarnobiałych," Wielopole Wielopole", "Umarła klasa"  i innych. Następnie je opracował, wzbogacił barwami i ... udało się zrobić tylko jedną lub dwie wystawy.

     Andrzej Łojko jest także autorem licznych interpretacji dzieł sztuki wybitnych mistrzów jak Vermeer, niektórzy nazywają to pastiszami, które realizuje w fotografii.
     Ten rodzaj sztuki wzbudza kontrowersje, niektórzy uważają, że to żerowanie na cudzym dorobku, inni, że artyści uczą się od nich, inspirują nimi i wzbogacają je. Można u niego także zamówić własną fotografię.
      Drugim artystą fotografikiem, o którym opowiedział nam pan redaktor, jest Andrzej Browarski. W cyklu swoich fotografii pokazuje Chopinowskie Mazowsze. Nie udało się włączyć tej pracy do obchodów Roku Chopinowskiego.
       A. Browarski jest także autorem serii portretów Polaków w stanie wojennym. Oczekujemy, że będzie wystawa tych portretów. Dorobek tych artystów czeka na opracowanie i wystawy. Brak funduszy powoduje, że ten potencjał artystyczny jest chwilowo nieaktywny.
        Dwie godziny minęły „jak z bicza trzasł” i znowu nie zdążyliśmy ze wszystkim, ale jak mówią „co się odwlecze to nie uciecze”.

       Zapraszamy na kolejne piątkowe spotkanie. Będą nowe tematy np: będziemy dyskutowali o filmie A. Wajdy - Katyń. Jestem strasznie ciekawa czy ktoś z grupy pokusił się, aby być konkurencją dla pana Bogdana i napisał recenzję z recenzji. Przyjdźcie na spotkanie to zobaczycie jak wygląda „śmiałek”.

       Mam nadzieję, że tym razem przyjdzie nas jeszcze więcej niż ostatnio. Czekamy!!!

Klubowy Koszałek Opałek - Ewa oraz Eleonora.
Moderator spotkania Bogusław Falicki


KLK 18.03.2011r.
        Nasze ostatnie spotkanie było poważne, bo wymagał tego temat - Katyń. Zaproszony na nie gość - pułkownik Ryszard Dudkiewicz (w stanie spoczynku) był pracownikiem MON-u do roku 1990. Opowiadał o tej zbrodni od strony wojskowego, oficera, spotykającego też oficerów radzieckich. W czasach PRL-u Katyń był tematem tabu i nikt w wojsku nie chciał o nim mówić. Nasz gość sam trzykrotnie pytał oficerów radzieckich o zbrodnie w Katyniu, ale nigdy nie uzyskał prawdziwej odpowiedzi na manipulacje i propagandę. Nikt nie mówił prawdy, bo wszyscy byli zastraszeni. Dopiero po roku 1989 zaczęło się to podejście zmieniać. Jedna z klubowiczek powiedziała, że nie wszyscy się bali. Byli też i tacy co nie bacząc na skutki przekazywali prawdę młodemu pokoleniu, żeby pamięć nie zginęła. Okazało się, że jej przełożona przekazywała swoim pracownikom, każdemu z osobna, prawdę o Katyniu, a były to lata 60.

       Pan Bogdan dodał, że do takich ludzi, którzy nie bali się mówić prawdy należeli też legioniści i powstańcy warszawscy. Rozmawialiśmy też o filmie Andrzeja Wajdy pt. „Katyń”. Większość uczestników spotkania była na filmie i wszyscy zgodnie stwierdzili, że wstrząsnął nimi i wzbudził głębokie refleksje. Ukazał, że nawet w kręgach oprawców nie wszyscy zgadzali się z reżimem. Prowadzący spotkanie mówił czym kierował się, pisząc recenzję filmu. Nawiązując do Krakowa, reżyser chciał pokazać, że Katyniem żyje cała Polska. Przez postać dobrego Rosjanina pokazuje natomiast, że mieliśmy wspólny los. No cóż, nie da się opowiedzieć w paru zdaniach tego co działo się przez dwie godziny i dlatego ponownie zapraszam na nasze kolejne, piątkowe spotkanie. Przyszło parę nowych, odważnych osób.

     Zapraszamy kolejne! Kultura nie gryzie a głaszcze ! - to nasze hasło. Następne spotkanie, wyjątkowo, będzie trwało ok. 3 godzin i zapowiada się super ciekawie. Będą dwa filmy dokumentalne. Jeden zaprezentuje Helsińska Fundacja Praw Człowieka, drugi natomiast red. Jerzy Biernacki, krytyk literacki, publicysta pisma "Kultura i Biznes" (Łódź).

Pozdrawiamy i do zobaczenia 25.03.2011r.
Autorka :Klubowy Koszałek Opałek - Ewa.
Moderator spotkania Bogusław Falicki

        Nasze spotkanie w dniu 25.03.2011 r. było dłuższe niż zwykle i trwało pełne trzy godziny. Mogliśmy za to zobaczyć dwa filmy dokumentalne, oba bardzo zaangażowane, oba dotyczące trudnych społecznych i politycznych zagadnień.

         Pierwszy przedstawiła grupa HORYZONT z Helsinskiej Fundacji Praw Człowieka zajmująca się zwalczaniem kary śmierci na całym świecie. Film jaki przedstawili nam goście - Sławek, Soja i Kamila - dotyczył problemu skazywania ludzi w Iranie na karę śmierci poprzez ukamienowanie.
          "W całunie" to historia prawniczki Sadi, która przedstawia życie kobiet w żyjących w podwójnej zależności: zarówno od religijnego systemu prawnego, jak też od mężczyzn, którzy posiadają w Iranie niczym nieograniczoną władzę nad kobietami. W filmie były drastyczne sceny kamienowania, których opisu sobie i wam oszczędzę. Film był pokazywany w 2010 r. na warszawskim przeglądzie filmów dokumentalnych.

         Autorką drugiego filmu pt. "Odkryć prawdę" jest Alina Czerniakowska. Ukazuje ona postać Jana Olszewskiego, który został odwołany z funkcji premiera. Film pokazuje też zawiedzionych ludzi, którzy po 1989 r. spodziewali się lepszych warunków, lepszego komfortu psychicznego i materialnego. Oto przecież walczyli, żeby było lepiej nie gorzej. W filmie wypowiadają się historycy ( Leszek Żebrowski ) oraz pracownicy IPN-u, którzy badają tamten okres na podstawie dokumentów. Film przedstawił red. Jerzy Biernacki, krytyk literacki, publicysta pisma "Kultura i Biznes".
       Po filmach miała być jeszcze dyskusja, ale zabrakło na nią czasu. Została przełożona na następne spotkanie. Jeśli chcecie podyskutować na powyższe tematy, to serdecznie zapraszamy.

       1 kwietnia świętujemy Prima Aprilis , 8 kwietnia dyskutujemy o filmie "Czarny łabędź" i spotykamy się z Barbarą Sułkowską, tancerką Teatru Wielkiego, która wydała książkę o balecie i swojej pracy zarówno jako tancerki, jak i pedagoga tańca. A 15 kwietnia tematem spotkania będzie droga życiowa płk. Ryszarda Kuklińskiego. Prawda, że u nas nie można się nudzić?

Zapraszamy !
Autorka: klubowy Koszałek Opałek - Ewa.
Moderator spotkań: -Bogusław Falicki

 

MKLK 1.04.2011r
       Nasze klubowe spotkanie 1 kwietnia było w klimacie prima - aprilisowym. Na początek, nasz świecki ceremoniarz od świąt i wszelkich wyjątkowych okazji Joasia, odczytała historię tego jedynego w roku, jajcarskiego dnia, kiedy nawet najpoważniejsze gazety i kanały telewizyjne podają kłamstwa, fantazje i bujdy. Inna rzecz, że przekazują je także każdego innego dnia i albo o tym nie wiedzą, albo też uważają, że muszą z czegoś żyć. Lecz podając brednie 1 kwietnia, przynajmniej następnego dnia za nie przepraszają i je odwołują. 2 kwietnia to jest dopiero święto!

      Następnie mieliśmy gości, Anię i Barbarę, które pokazały nam „czort-maszynę” - jak mówi kolega satyryk - dzięki jej pracy można w kuchni zaoszczędzić dużo czasu i przeznaczyć go na czytanie, udział w kulturze i korzystanie z tych wszystkich pomysłów i ofert, jakie omawiamy na naszych kulturalnych spotkaniach, a na które tak często brakuje nam czasu. Termomix w kilkanaście minut wyprodukował kilkanaście dań, co stanowiło tego dnia sute i syte - a także zdrowe! - menu spotkania.

     Nasz klubowicz dojeżdżający z Kielc - Bogumił odczytał zabawne opisy kilku naszych poprzednich spotkań, w których dał popis poczucia humoru i świetnych obserwacji. Dostał za to tytuł „dyżurnego satyryka” klubu. Agnieszka, jak zawsze, obdarowała klubowiczów pamiątkowymi foto z poprzednich spotkań i dostała tytuł „klubowego paparazzi”. Wojciech zaprosił obecnych na spotkanie, w którym będzie wspominał swojego przyjaciela ks. Romana - w rocznicę jego śmierci pod Smoleńskiem.

      Na zakończenie Honorata, a za nią też wielu klubowiczów, przedstawiło życie muzyczne Warszawy, miejsca letnich jak też całorocznych koncertów, szczególnie muzyki poważnej i popularnej. Za tydzień porozmawiamy o filmie „Czarny łabędź” z udziałem tancerki Teatru Wielkiego Barbary Sułkowskiej, a za dwa tygodnie ważny ale i trudny temat : droga życiowa płk. Ryszarda Kuklińskiego.
Zapraszamy.

W zastępstwie klubowego Koszałka Opałka - napisał notkę Bogusław Falicki pełniący zawsze na spotkaniu rolę moderatora.

MKLK 8.04.2011 r.
       Spotkanie rozpoczęliśmy od uczczenia pamięci ofiar katastrofy pod Smoleńskiem wierszem 13-letniej dziewczynki odczytanym przez Joasię i minutą ciszy.
        Bogumił Wtorkiewicz – nasz klubowicz z Kielc, poeta - przeczytał swój wiersz z tomiku „Nokturn smoleński” (wyd. Kielce 2010/. Przy okazji poznaliśmy Bogumiła jako poetę nostalgicznego, a dotychczas znaliśmy go z innego rodzaju twórczości.
        Zapowiedzianym tematem spotkania był film „Czarny łabędź" oraz spotkanie z baletnicą Teatru Wielkiego Barbarą Sułkowską, autorką książki „Z dwóch stron Moliera”. Opowiedziała nam ona o swojej pracy tancerki i o związanych z tym mozolnych ćwiczeniach oraz o trudach występów. Byliśmy wszyscy bardzo zainteresowani jej zwierzeniami, czego dowodem było wiele pytań o jej doświadczenia i przeżycia baletowe. Pokusiliśmy się też o porównanie scen baletowych z filmu z prawdziwym, realnym światem występujących artystów. Nasz gość potwierdził zgodność pracy tancerzy, tak jak ją poznała, z jej obrazem filmowym w „Czarnym łabędziu". Przekazała nam swoje spostrzeżenie, że scen baletowych w filmie wymagających treningu było sporo, lecz były one pokazywane kilkakrotnie w różnych ujęciach i stąd wrażenie, że było ich bardzo dużo.
       Drugim zapowiadanym gościem spotkania był mistrz świata w dziedzinie tworzenia nowych palindromów prof. Tadeusz Morawski.
Niektórym klubowiczom był już wcześniej znany z wykładów w DK Zacisze. Profesor przybliżył nam historię palindromów i podczas spotkania tworzył nowe w błyskawicznym tempie odnosząc je do aktualnie omawianego tematu - PO PROSTU MISTRZOSTWO! Profesor przyniósł kilkanaście książek ze swoimi palindromami i rozdał klubowiczom w prezencie.
      Wśród gości była również Agnieszka Pacek, która zaprosiła klubowiczów na swoją prezentację 6 maja w naszym klubie na temat inteligencji finansowej.
      Zaprosiliśmy się wszyscy wzajemnie na spotkanie za tydzień na jajeczko wielkanocne.
Tego dnia spodziewamy się także gościa, z którym będziemy rozmawiać o drodze życiowej płk. Ryszarda Kuklińskiego.
Jak zawsze gościli u nas ciekawi ludzie z interesującymi tematami i jak zwykle miały miejsce zaskakujące wydarzenia i niespodzianki.
      Zapraszamy na kolejne spotkanie 15.04, ostatnie przed przerwą świąteczną, ponieważ 22.04 (Wielki Piątek) spotkania nie będzie.

W zastępstwie klubowego Koszałka Opałka - napisał notkę Bogusław Falicki pełniący zawsze na spotkaniu rolę moderatora.

Spotkanie MKLK 15.04.2011r.

         Na początku naszego klubowego „jajeczka” Joasia, nasz ceremoniarz, wprowadziła uczestników w świąteczny nastrój, zapoznając z tradycją pisanek oraz dawnych obrzędów i rytuałów związanych z wiosennym odrodzeniem życia.
         Tym razem naszymi gośćmi byli: Anna Borowska, matka Waldemara, artysty malarza (którego zaprosiliśmy do nas w czerwcu ) oraz Marian Stefaniak - przewodnik warszawski, mieszkaniec Targówka, który przedstawił osobę i dokonania twórcze ks. Jana Twardowskiego. Ks. Jan doskonale rozumiał młodzież i miał duże poczucie humoru. Spowiedź u niego była przyjacielską rozmową (w nawiązaniu do okresu spowiedzi wielkanocnej).

Strofa z jego wiersza „Modlitwa”, który specjalnie do naszej notki znalazła Kazimiera - nasza klubowiczka.


A nas cieszy pole różowe
kiedy wschodzi zboże
nagietek który przekwita w październiku
pszczoły dokładnie złote
leszczyna co wydaje jednocześnie kwiaty i orzechy
spotykamy się z Matką Boską w ogrodzie
żyjemy z kundlem na co dzień
czujemy niewidzialne ręce
widzimy dalej i więcej.

        Podzieliliśmy się jajeczkiem i złożyliśmy sobie życzenia co uwieczniła jak zwykle Agnieszka.

        Na koniec omówiliśmy wycieczkię "Śladami Żydów polskich". Wrażenia i refleksje klubowiczów, którzy w niej uczestniczyli, świadczyły o tym, że była dobrze przemyślana i zostawiła w nich trwały ślad. Zwiedziliśmy m.in.synagogę, zapoznaliśmy się ze zwyczajami i ceremoniami tego miejsca.

W zastępstwie Koszałka Opałka notkę napisała nasza klubowiczka - Kazimiera.
Moderatorem spotkania był Bogusław Falicki

Do zobaczenia 29.04. w piątek, jak zawsze o 11.


Spotkanie MKLK 29.04.2011

      Tematyką dzisiejszego spotkania (oprócz jak zwykle okolicznościowych życzeń, jak również smacznego małego co nieco na słodko) były Kresy i losy Sybiraków w czasie wojny i po niej.
      Kazimiera, nasza specjalistka pasjonująca się tą tematyką, omówiła przebieg kolejnej rocznicy wywózki Polaków na Sybir (13 kwietnia 1940 r.), a także przedstawiła historyczne i kulturalno-społeczne bogactwo Kresów.
      Był to wstęp do spotkania z Aldoną Gawecką, autorką książki „Wspomnienia kresowianki”, która tego dnia była naszym gościem. Książka wzbudziła zainteresowanie a autorka usłyszała wiele szczegółowych pytań.
       Niezmiernie interesującym wątkiem spotkania była przedstawiona przez Kazimierę historia kilkudziesięciu tysięcy „dzieci teherańskich”: polskich sierot lub dzieci Sybiraków, rozsypanych po świecie i ich dalszych losów.
       W związku z niedawną śmiercią prof. Haliny Skibniewskiej omówiliśmy jej projekt architektoniczny „Sady Żoliborskie” z jego wyjątkowością społeczno– przyrodniczą. Aldona Gawecka dobrze znała prof. Skibniewską i przedstawiła jej dorobek i sylwetkę.
Okazało się, że nasza klubowiczka - Joasia była mieszkanką Sadów Żoliborskich i temat ten zyskał ciekawe rozwinięcie poprzez jej osobiste wspomnienia i refleksje.
      Nasz klubowicz - Wojciech nawiązał do niedawnej rocznicy katastrofy pod Smoleńskiem i jako szkolny kolega ks. Romana Indrzejczyka (zginął pod Smoleńskiem) zaprezentował książkę „Słowa” poświęconą dorobkowi i wspomnieniom o ks. Romanie, wydaną przez bibliotekę w Pruszkowie, gdzie ks. Roman pracował 20 lat.

W zastępstwie Koszałka Opałka notkę napisał
moderator spotkania Bogusław Falicki

Do zobaczenia 6.05 w piątek, jak zawsze o 11.


Spotkanie MKLK 6.05.2011

      Piątkowe spotkanie rozpoczęliśmy wspólnym odśpiewaniem "Mazurka trzeciego maja", aby uczcić 220. rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Zadbaliśmy, aby wszyscy mieli tekst. Wypadło nam zadziwiająco dobrze!
      Następnie omówiliśmy wyjazd do Suchej do skansenu prof. Marka Kwiatkowskiego. Okazało się, że w tym samym terminie, co planowana wycieczka jest także Warszawska Masa Krytyczna, walcząca o prawa dla rowerzystów, w której niektórzy członkowie KLK biorą udział. Wynikła spontaniczna dyskusja na temat zmian w prawie komunikacyjnym, które daje większe niż dotychczas uprawnienia rowerzystom.
       Omówiliśmy także artystyczne wydarzenia, w których zamierzamy uczestniczyć w Nocy Muzeów. Jedna z galerii, która nas zaprasza, to galeria i sklep z kapeluszami pod nazwą "Portos" na ul. Marszałkowskiej. Warszawskie Towarzystwo Cyklistów przygotowuje happening, w którym przedstawione będą postaci Marii i Piotra Curie. Spędzili oni podróż poślubną we Francji na rowerach, które otrzymali w prezencie ślubnym.
       Następnie wspominaliśmy aktora Wojciecha Siemiona, w rocznicę jego śmierci. Nabył on w latach 70. dworek w Petrykozach i stworzył tam skansen oraz galerię - muzeum. Kilka osób spośród klubowiczów było w Petrykozach i opowiadały o swoich wrażeniach, zwłaszcza jedna z klubowiczek jest wielbicielką jego talentu. Wizyta w Petrykozach była dla niej wielkim przeżyciem. Mistrz okazał się być bardzo gościnnym gospodarzem. W dworku w Petrykozach zamieszkał z rodziną w latach 70. Wyremontował go i zgromadził tam pokaźny zbiór rzeźb, obrazów i rozmaitych obiektów między innymi ciekawą kolekcję militariów.
        Wojciech Siemion gościł na Zaciszu m.in. w grudniu 2007 roku na spotkaniu opłatkowym UTW i intonował wówczas staropolskie kolędy.
        Kolejnym punktem spotkania było wystąpienie naszego gościa Agnieszki Pacek na temat inteligencji finansowej.
Pani Agnieszka z wykształcenia anglistka, przez wiele lat prowadziła kursy i szkołę, w których uczyła angielskiego i czeskiego, obecnie zajmuje się budowaniem rynków konsumpcyjnych w Internecie. Zaprezentowała kilka ciekawych lektur i autorów jak John Maxwell, Robert Kijosaki, Donald Trump, Brian Tracy.
Uwagę moją zwrócił Robert Kijosaki, Amerykanin z japońskimi korzeniami, autor książek "Biedny ojciec – bogaty ojciec", "Kwadrant przepływu pieniędzy". Zwłaszcza tej ostatniej książce pani Pacek poświęciła sporo czasu i dokładnie ją omówiła. Kijosaki podzielił ludzi na 4 grupy ze względu na rodzaj pracy, jaką wykonują i omówił sposób myślenia i mentalność każdej z grup.

      Zapraszamy wszystkich chętnych na nasze kolejne spotkanie 13 maja ( w dodatku w piątek ! jak zawsze o 11.00) na temat wróżb, przesądów i zabobonów.

Notatkę sporządzila Eleonora a moderatorem spotkania był, jak zwykle, Bogusław Falicki

Spotkanie MKLK 13.05.2011

        Spotkanie rozpoczęła nasza klubowa ceremoniarka Joasia wypowiedzią o wróżbach, zabobonach i mitach. Okazją do tego tematu stał się 13. dzień miesiąca przypadający w dodatku w piątek, co podobno jest znakiem wróżebnym.
Joasia skupiła się na znaczeniu mitu w historii społeczeństwa i w kulturze.
        Natomiast klubowicze podzielili się swoimi refleksjami i wrażeniami z kontaktów z wróżbitami i jasnowidzami. Najwięcej mówiliśmy o słynnym jasnowidzu Mustafie Marcinkowskim, u którego widywano podobno Józefa Cyrankiewicza i Ninę Andrycz.
        Gościem tego dnia była Dorota Majewska, która odwiedzała nas wielokrotnie przed wakacjami, odczytując kolejne odcinki pisanej przez siebie powieści „Cztery pory (u)roku”. Dorota Majewska jest mieszkanką Targówka, a konkretnie Bródna i przyjechała, by zaprosić nas na promocję w dniu 18.05 w bibliotece przy ul. Rembielińskiej wydanej właśnie swojej powieści, której akcja dzieje się na Bródnie.
        Nasza klubowiczka Alicja zaśpiewała piosenkę „Rodzinny dom”, zapraszając jednocześnie na swój występ w programie artystycznym Uniwersytetów Trzeciego Wieku, jaki odbędzie się 21.05 w sobotę w Pałacu Prymasowskim.
        Mieliśmy jeszcze jednego gościa, Danutę, która zaprosiła do uczestnictwa w prowadzonej przez siebie grupie „Pamięć i tradycja”. Danuta przedstawiła historię powstania grupy, dotychczasowe jej osiągnięcia i najbliższe plany.
        Na koniec omówiliśmy tematy spotkań do końca roku akademickiego i zaplanowaliśmy w porozumieniu z koordynatorką UTW, że uroczyste zakończenie naszych zajęć klubowych odbędzie 17 czerwca 2011 r.
       Na tym program zakończyliśmy i jak zwykle zapraszamy na kolejne spotkanie 20.05 (piątek) o godz. 11.

Notatkę sporządził Bogusław Falicki

Spotkanie MKLK 20.05.2011-05-25

         Jak zwykle nasze spotkanie było interesujące i inspirujące i prawie niekończące się. Po części oficjalnej, kameralnym rozmowom nie było końca i przeszliśmy do kawiarni.
         Pierwszym gościem klubu była Małgorzata Jastrzębska – trener rozwoju osobistego, która przekonywała do angielskiej wersji swojego zawodu – coach. Zaprezentowała tę formę pracy nad sobą i wyjaśniła różnicę pomiędzy coachingiem, a innymi formami i stylami podobnej aktywności: poradnictwem psychologicznym, psychoterapią, konsultingiem i pedagogiką.
         Drugim gościem był Marek P. Prokop – autor książki „Podróże z Avicenną” wyd. 2011 w wydawnictwie Littera w Olsztynie.
W dyskusji o książce autor przedstawił różnice i podobieństwa pomiędzy swoim dziełem, a „Światem Zofii” Josteina Gaardera, do której porównuje się najczęściej jego książkę. Marek P. Prokop jest członkiem APAJTE - organizacji z siedzibą w Paryżu która zrzesza Polaków-autorów publikujących za granicą : pisarzy, poetów, krytyków, dziennikarzy. APAJTE miało swoje stoisko na ostatnich targach książki w PKiN (12-15.05). Część klubowiczów była gośćmi tego stoiska i poznała inne publikacje APAJTE, bo zaprosił ich opiekujący się stoiskiem moderator naszego klubu - Bogusław.

      Na koniec Marek Prokop i Bogusław zaprosili wszystkich na oficjalną promocję książki "Podróże z Avicenną" do Klubu Księgarza tego samego dnia o godz. 18., której jedną z atrakcji ma być wystawa książek artystycznych.

     Najbliższe klubowe spotkanie już 27.05 jak zwykle o 11, na które serdecznie zapraszamy.

     Szykują się imieniny klubowiczki, którą wszyscy kochamy :-))

W zastępstwie nieobecnych koleżanek, piszących zwykle notki, notkę napisał moderator Bogusław Falicki

Spotkanie MKLK 27.05.2011

       Tego dnia mieliśmy miłą uroczystość imieninową naszej ceremoniarki klubowej – Joasi i dla niej prezenty, kwiaty, słodycze a od niej bardzo oryginalny tort z owoców ( bez kremu! ).
      Omawianym tematem była relacja Kazimiery, naszej klubowiczki, specjalistki od losów Sybiraków i Kresów, która uczestniczyła 26 maja w odsłonięciu tablicy Matki Sybiraczki umiejscowionej w pomniku – wagonie przy ul. Muranowskiej. Kazimiera, przedstawiła szczegóły z tego wydarzenia, bardzo interesująco wzbogacając je osobistymi refleksjami i wspomnieniami.
      Głównym gościem Klubu była Wanda Tymińska, impresario piosenkarza Olgierda Buczka, wykonawcy wielu przebojów w latach 50., mieszkańca Targówka.
       Wizyta Wandy Tymińskiej była wstępem i przygotowaniem do spotkania z Olgierdem Buczkiem 6.06 (poniedziałek) o godz.12.00 w sali teatralnej w ramach wykładów dla słuchaczy UTW.
       Pani impresario przyniosła materiały o dokonaniach artysty oraz nowo wydaną płytę z jego utworami. Kilka z nich wspólnie wysłuchaliśmy. „Warszawski dorożkarz” i „Piosenka Stacha Matysiaka” to chyba największe przeboje tego artysty. Płyta ukazała się z okazji 80-lecia i jest przykładem aktywnego, twórczego działania w III wieku.
      Następnym tematem było spotkanie 3.06 (w kolejny piątek - blisko daty Dnia Dziecka), na którym chcielibyśmy rozmawiać o dziecku wewnętrznym osoby dojrzałej.
     W tej części gościem była Jadwiga, która pracuje w przedszkolu i mogła nam przekazać obserwacje i doświadczenia z kontaktów z rodzicami jak i dziećmi. Temat ten wzbudził najgorętszą dyskusję i zainteresowanie.
     Pomimo, że wielu klubowiczów było w tym czasie na wycieczce w Suchej, to obecność kilkunastu osób spotkanie to uczyniło bardzo udanym.

     Zapraszamy na kolejne spotkanie 3.06 jak zwykle w piątek o godz.11.00, kiedy to zajmiemy się naszymi dziećmi wewnętrznymi, a nie wyłącznie wnuczkami i wnukami, co można robić w pozostałe dni roku.

W zastępstwie nieobecnych koleżanek, piszących zwykle sprawozdanie, notkę napisał moderator Bogusław Falicki.

Spotkanie MKLK 3.06.2011r
     Rozpoczęliśmy ustaleniem tematów spotkań do wakacji (pozostały dwa w DK i jedno „sobótkowe” w zaprzyjaźnionym domu).  Tematem dnia było Dziecko wewnętrzne osoby dorosłej. Nasza klubowiczka Taisa zaprosiła szczególnego gościa, swoją wnuczkę - 5-letnią Natalię (dwie kitki), która w asyście mamy - akompaniatorki zaśpiewała nam piosenkę zawierającą pytania z obserwacji świata z pozycji przedszkolaka. Piosenka (i wykonawczyni) wzbudziły podziw i entuzjazm klubowiczów. Następnie omówiliśmy temat spotkania, dzieląc się obserwacjami i refleksjami. Najciekawszą wypowiedź miała babcia Natalki - Taisa, nasza stała klubowiczka. Tę część zamknęła Jadwiga prowadząca prywatne przedszkole "Bajlandię", która na co dzień obserwuje dziecko w dzieciach i dziecko w rodzicach, którzy często psują cały wysiłek opiekunów, ale i radość swoich maluchów.
      Klubowa ceremoniarka Joasia przeczytała horoskop naszej paparazzi Agnieszce, która z okazji swojego święta otrzymała od nas kwiaty i życzenia. Klubowiczka Janka poczęstowała wszystkich pysznymi koreczkami z salami sojowego, sera, oliwki i papryki. Była też czekolada gorzka i z orzechami oraz winogrona.

       Za 10 dni - Jana i święto naszej Janki. Spodziewamy się różnych, nowych atrakcji.
       Daryra Kuryan, Białorusinka, była następnym piątkowym gościem. Zaprezentowała referat pt. Białoruś między Rosją a Unią Europejską wygłoszony wcześniej na konferencji młodych dyplomatów i politologów na Uczelni Łazarskiego.
Jak wynika z jej wystąpienia sytuacja na Białorusi jest złożona, przyczyną jest nieefektywna, centralnie sterowana gospodarka i bardzo zła sytuacja ekonomiczna (olbrzymie zadłużenie, banki nie udzielają żadnych kredytów, trudno jest odzyskać własny depozyt z banku). Według prelegentki Białoruś jest jednym z najbardziej wykształconych narodów Europy. Jednak granica z Rosją i jej polityka wobec Białorusi zamyka ją na kontakty z innym krajami, a tego Białorusini nie chcą. Putin chce zbudować w Grodnie elektrownię atomową wg przestarzałego projektu, przeciwko czemu protestuje społeczeństwo.
      Po tym wystąpieniu odbyła się niezwykle ożywiona dyskusja i padło wiele pytań do prelegentki.
      Następnym gościem była Margaret Todd de domo Małgorzata Kondas, dwujęzyczna polsko-angielska pisarka, autorka licznych kryminałów, opowiadań i kilku powieści. Dlaczego czytamy powieści i opowiadania? Według niej, jeśli pisarz pokaże nam bohatera, z którym się utożsamiam, z którym mogę się zaprzyjaźnić lub nie, to wracam do tego bohatera. Margaret w młodości przeczytała Sienkiewicza i utożsamiała się z Kmicicem. Kiedy nie wiedziała, co zrobić, jaką podjąć decyzję zastanawiała się, a co Kmicic by zrobił w takiej sytuacji...? Po przeczytaniu "Alicji w krainie czarów" nie utożsamiła się z tą postacią, nie trafiła ona do niej.
Margaret zachęcała nas do czytania książek. Opowiadała nam też jak pisze, zdradziła kilka tajników swojego warsztatu. Obecnie pracuje nad powieścią sensacyjno-polityczną, która dzieje się tu i teraz. Od fikcyjnego bohatera możemy dowiedzieć się więcej niż od prawdziwego, uważa autorka. Wiele lat temu wyszła za mąż za Kevina Todda, Anglika, od 15 lat mieszkają w Polsce. Pracowała kilka lat w Instytucie Ochrony Środowiska. Odeszła jednak stamtąd po konfliktach ze strasznym profesorem i napisała o nim opowiadanie. Dostała nagrodę za tę książkę, a profesor po przeczytaniu skomentował ją następująco: ...ee to nie ona napisała, ktoś jej to napisał... Był to dla niej wielki komplement, bo trudno jest napisać dobre opowiadanie, za które się dostaje nagrodę, ale jeszcze trudniej jest znaleźć frajera, co by je za mnie napisał. Pisała i drukowała w "Przekroju", "Kobiecie i Życie" itp.
Ostatnio przeczytaną książką, która spodobała się Margaret jest Millenium Marcina Wolskiego, wciągnęły ją tomy Nieprawe łoże, Noblista i odkryła tego autora na nowo.
      Po występie Margaret Ala zaśpiewała nam piosenkę pt. "Nie wolno mi". Był to wstęp do sobótkowego spotkania 26 czerwca, kiedy to właśnie będzie wolno.
     Na koniec Dorota Majewska, która jest początkującą autorką i debiutantką i kwartał temu wydała "Cztery pory (u)roku" , jak to koleżanka po fachu, zadała kilka pytań doświadczonej pisarce Margaret Todd.

Zapraszamy jak zwykle w piątek 10.06 o godz.11 znów będzie ciekawie i smakowicie.
Notkę ze spotkania sporządził moderator Bogusław Falicki przy sporej pomocy Eleonory.


Spotkanie MKLK 10.06.2011 r.

         Przedostatnie spotkanie w 4. roku działalności Klubu było wyjątkowo bogate programowo i frekwencyjnie (ponad 20 osób).
Nasza ceremoniarka Joasia jako pierwsza złożyła życzenia solenizantom, bo dbamy aby na każdym spotkaniu czcić święto któregoś z naszych klubowiczów. Były kwiaty, wspólne 100 lat i vocal Alicji (piosenka z repertuaru Ordonki) dedykowany solenizantom.
         Przez chwilę nawiązaliśmy do poniedziałkowego (6.06) spotkania z piosenkarzem Olgierdem Buczkiem (mieszkańcem Targówka), który przypomniał nam swoje przeboje z lat 50. Śpiewała z nim cała sala UTW, a niektórzy nawet tańczyli. Rozpoczął nasz kolega klubowy Mieczysław z małżonką.
           Pierwszym gościem był Jan Rychner, który mówił o 10-leciu Klubu Autorów Nasza Twórczość. Jego koleżanka Danuta zaprosiła uczestników do aktywności w grupie Tradycja i Pamięć.
Jan Rychner w ramach prezentu dla solenizantów czytał wiersze ze swojego tomiku „Rosa erotica”, były oklaski i bardzo żywe i życzliwe komentarze.
          Jeszcze raz nawiązaliśmy do rocznicy śmierci Wojciecha Siemiona.
Moderator Klubu zaprezentował książkę – album wydaną przez Fundację w Petrykozach, którego autorkami są poetki: Małgorzata Żurecka i Dorota Jaworska, a klubowicze odczytali z niego osiem wybranych przez siebie wierszy.
           Nasza klubowiczka Marzena podała nam receptę na szczęśliwe życie i to bardzo serio. Przeszła ona niedawno kryzys – zagrożona poważną chorobą miała sporo okazji do przemyśleń i refleksji oraz szukania odpowiedzi na wiele pytań.
          Na koniec Joasia poinformowała o niedzielnym Pikniku warszawskich UTW na Służewcu, a moderator o Mironaliach na ul. Tarczyńskiej.
           Należy dodać, że mieliśmy wizytę nowych klubowiczów: Hanki i Pawła, którzy od razu byli aktywni i czytali wiersze ze wspomnianego albumu. W nagrodę za tak dobre wejście otrzymali w prezencie ten właśnie album. Paweł jest sprawozdawcą sportowym i jego czytanie wierszy pięknym, radiowym głosem bardzo podobało się słuchaczom.
         Pożegnaliśmy czule Iwonę, Agę i Jadwigę, które jadą na wczasy i nie będzie ich za tydzień.

Zapraszam na ostatnie spotkanie za tydzień w piątek 17.06 jak zwykle o 11 i znów będzie się działo !
W zastępstwie nieobecnych koleżanek, zwykle piszących, notkę sporządził moderator Bogusław Falicki

 

Spotkanie MKLK 17.06.2011r

       Nadszedł ten dzień, w którym trzeba rozstać się na czas wakacji, choć nie będzie to rozstanie łatwe ani całkowite, ale o tym na końcu notki.
       Dobiegł końca bogaty i twórczy, by nie rzec mądrze, zwariowany, 4. rok działalności Klubu Ludzi Kultury, a w tym roku wyjątkowo pod ambitnym szyldem Międzyuczelnianego KLK warszawskich UTW.
        Na początku jak zwykle świętowaliśmy uroczystości klubowe, solenizantkami były Luiza i Hanka, które otrzymały artystycznie wykonane laurki, życzenia, kwiaty a same zafundowały klubowiczom przebogaty poczęstunek w konwencji truskawkowej.
       Program rozpoczął gość specjalny – odwiedziła nas Pani dyr. DK „Zacisze” Bożenna Dydek, od której usłyszeliśmy miłe słowa o działalności Klubu w mijającym roku. Dodam od siebie i w imieniu wszystkich klubowiczów, że wyrażam nadzieję, iż wejdziemy we wrześniu w 5 rok na tej samej fali entuzjazmu i satysfakcji na jakiej kończymy rok obecny.
       Nasza klubowiczka Kazimiera, znawczyni tematyki kresowej i sybirackiej, zdała relację z uroczystego wręczenia nagród Kustosza Pamięci Narodowej. Kazimiera uczestniczy aktywnie w takich wydarzeniach i dlatego została zaproszona przez moderatora do gawędy o Kresach, na jednym ze spotkań podczas nadchodzących wakacji, które będzie prowadzić moderator. Podobny temat zaprezentowała w marcu Klubie Księgarza na promocji książki o Kresach prowadzonej przez moderatora.
      Następnie klubowiczka Danuta mówiła o prowadzonym przez siebie klubie Tradycja i Pamięć, do udziału w którym zaprosiła klubowiczów w czasie wakacyjnej przerwy.
       Alicja – nasza mistrzyni vocalu, w dodatku często a capella, zaśpiewała zabawną, ludową piosenkę, po części jako prezent dla solenizantek, jak też i wstęp do sobótkowej zabawy.
      Odwiedził nas ponownie, systematycznie goszczący u nas zacny obywatel Kielc, poeta i satyryk – Bogumił Wtorkiewicz. Przeczytał dowcipną relację ze spotkania Klubu 1 kwietnia, kiedy to spożywaliśmy bogate, świeżutkie 5-daniowe menu z goszczącego u nas termomixu (oczywiście z kompetentną obsługą). Tego dnia nasza kultura kulinarna wzniosła się na wysoki poziom, niestety waga klubowiczów także szybowała - szczególnie płci nie tak pięknej jak ta druga.
      Joasia - ceremoniarka zaprezentowała nam prawie wykład „Mapa marzeń”. To psychologiczna praca nad sobą w celu przybliżenia realizacji swoich zamierzeń i planów. Instrukcja postępowania była tak szczegółowa i sugestywna, iż nie jest możliwe byśmy po wakacjach nie byli spełnieni właśnie w dziedzinie tego o czym marzymy.
Kolejny gość Jadwiga zaprosiła nas byśmy otwarcie 5 roku Klubu zorganizowali u niej, czyli w Bajlandii.,Mógłby to być wieczór integracyjny pełen zabawy i humoru. Polecała szczególnie basen z kulkami i zjeżdżanie tunelem do wody. Zaproszenie zostało przyjęte z entuzjazmem – wywiążemy się z tego zaproszenia na pewno.
      Finałem spotkania była prezentacja poetycka poety z Siedlec – Adama Końca, który przyjechał do nas ze swoją muzą i deklamował (z pamięci) osiem swoich utworów, wzbudzając powszechny szał uznania. Adam nie dość, że jest dobrym poetą, nie dość, że zna swoje wiersze na pamięć, nie dość, że mówiąc je nie szkodzi im a wręcz dodaje wartości, to w dodatku zawsze występuje ze swoją muzą Agnieszką, która jak na muzę przystało jest piękna, tajemnicza i milcząca. Wobec zaistniałej sytuacji (ten szał uznania) był zmuszony do złożenia obietnicy przyjazdu na inaugurację 5. roku Klubu we wrześniu. Jako zastaw zostawił swój tomik, bo muzy zostawić nie chciał.Muza otrzymała kwiaty od moderatora za tak inspirujący wpływ na poetę.
     Usłyszeliśmy także miłe słowa podziękowania za dużą aktywność i współpracę od koordynatorki UTW – Taidy, która tego dnia wystąpiła także w roli paparazzi, zastępując Agnieszkę odpoczywającą na wczasach po trudach twórczej, całorocznej pracy w naszym klubie.
      Ważnym wydarzeniem było również to, że dołączył do nas ostatniego dnia nowy klubowicz płci męskiej i w ten sposób proporcje między koleżankami i kolegami w naszym klubie zostały zdecydowanie poprawione.Szczególnie co do wagi, bo 5 kolegów waży tyle, ile 10 koleżanek a 10 tyle co 20 i tak dalej...I to jest wyzwanie na wakacje - ta waga, panowie, ta waga ! Jej jest za dużo a was za mało !!
      Na zakończenie moderator dostał kwiaty od klubowiczów i dużo ciepłych słów, które były miodem na jego serce. Ze wzruszenia zaprosił wszystkich klubowiczów na integracyjny wieczór sobótkowy w Salonie artystycznym 26.06 (niedziela), który osobiście poprowadzi oraz do udziału w spotkaniach artystyczno – towarzyskich, które będzie organizował w Warszawie w czasie wakacji. W każdym miesiącu będą co najmniej 3 spotkania o różnej tematyce i w różnych miejscach z ciekawym programem, na które wstęp zawsze wolny.
     Dla wszystkich zainteresowanych wakacyjną formułą życia kulturalnego i towarzyskiego (a byly takie pytania i zainteresowanie) podaję kontakt z moderatorem:
Bogusław Falicki 607 615 852 , e-mail proeta@o2.pl

Notkę ze spotkania sporządził wyżej wymieniony. Do zobaczenia w wakacje na kulturalnym warszawskim szlaku a od września ponownie w DK Zacisze. Pa pa