Pożegnanie Danuty Kominiak
7 lipca 2020, wtorek, godz. 10.00
Ostatnie pożegnanie Pani Danuty Kominiak byłej prezes Koła Terenowego Związku Sybiraków Warszawa Praga Północ imienia Św. Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego odbyło się na Cmentarzu Komunalnym Północnym na Wólce Węglowej w Domu Przedpogrzebowym w sali A.
W uroczystości pogrzebowej udział wzięli ks. Prałat Andrzej Mazański - proboszcz Parafii Świętej Rodziny na Zaciszu w Warszawie - Kapelan Koła Sybiraków i sybiracy z Koła Terenowego Związku Sybiraków Warszawa Praga Północ imienia Św. Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego i Zarządu Głównego. Nad grobem wysłuchaliśmy Hymn Sybirakow a Tadeusz Kowalczyk z zespołu wokalno-estradowego "Zaciszańska-Nuta" zaśpiewał jedną z ulubionych piosenek p. Danuty "Moja matka".
Grób rodzinny znajduje się niedaleko wejścia przez bramę zachodnią po prawej stronie.
KW. W-XVII-1 Rząd 6 grób 11Po wejściu na cmentarz należy iść prosto, mijamy 3 wąskie alejki. Po trzeciej alejce w trzecim rzędzie po prawej stronie 10 w kolejności to grób, w którym została pochowana Pani Danuta obok swojej mamy Marii Kysiak. Naprzeciwko tego rzędu stoi w centralnej alejce ławka.
Parafia Świętej Rodziny na Zaciszu na swoim Facebooku zamieściła następujący wpis:
Dziś na Cmentarzu Komunalnym Północnym śp. Danutę Kominiak pożegnał mąż, dzieci, wnuki i prawnuki, rodzina i przyjaciele z zaciszańskiego koła Sybiraków i siostry Rodziny Maryi. Śp. Danuta zmarła 29 czerwca 2020 r.
Śp. Danuta Kominiak urodziła się 12 lipca 1925 we Lwowie. Jej dziadek, Teodor Kysiak, pochodził z Suchej. Jej ojciec, Edward Kysiak, pracował w znanej, rodzinnej firmie meblarskiej "Dekoracje wnętrz - Teodor Kysiak i synowie", założonej przez dziadka Teodora. Matka, Maria, zajmowała się wychowaniem dzieci (Zbigniewa i Romy).
Do wybuchu II wojny światowej Danuta Kominiak ukończyła Szkołę Podstawową im. Klementyny Tańskiej i pierwszą klasę Gimnazjum Królowej Jadwigi oraz szkołę muzyczną. W czasie okupacji sowieckiej uczęszcza do rosyjskiej "dziesięciolatki", a od 1942 roku brała udział w tajnym nauczaniu. Maturę zdała w 1944 roku. Podjęła studia medyczne, przerwane w chwili aresztowania we wrześniu 1944 . Od 1942 roku aktywnie działała w konspiracji. Roznosiła meldunki, rozprowadzała prasę, "gazowała" kina w ramach małego sabotażu. Ukończyła także kurs wojskowy i sanitarny.
We wrześniu 1944 została aresztowana przez Sowietów, przebywała w więzieniach - na Łąckiego, na Janowskiej i w obozie na Pełtewnej. W listopadzie 1944 została, wraz z matką, wywieziona do łagru w miejscowości Połowinka (Permskaja obłast) na Uralu. Pracowała, do sierpnia 1948, przy wyrębie lasu, załadunku drewna i w tartaku.
1 października 1948 powróciła do Polski i zamieszkała u stryja w Nowym Targu. W lutym 1949 przeprowadziła się do Tczewa, podjęła pracę jako nauczycielka matematyki i wychowawca w domu dziecka. W tym czasie ukończyła wyższy kurs matematyczny w Krzeszowicach, potem studium nauczycielskie matematyki z fizyką. W 1951 roku wyszła za mąż za Kazimierza Kominiaka. W tym roku przeniosła się, wraz z mężem, do Józefowa koło Błonia i pracowała jako nauczycielka matematyki. Urodziła troje dzieci (Barbarę, Stanisława, Danutę). W 1964 roku rodzina przeniosła się do Warszawy, gdzie Danuta Kominiak została zatrudniona w Szkole Podstawowej nr 159 przy ul. Elbląskiej. W 1968 roku została dyrektorem tej placówki, po czym przeprowadziła wiele reorganizacji, m.in. zorganizowała klasy na wzór drużyn harcerskich. W 1980 roku przeszła na emeryturę.
Działała w Związku Sybiraków od momentu jego reaktywacji w 1988 roku, była prezesem Koła Terenowego Związku Sybiraków Warszawa Praga Północ im. Św. Arcybiskupa Zygmunta Szczęsnego Felińskiego. Wydała książkę wspomnieniową pt. "Byłam w raju". Została odznaczona wieloma odznaczeniami (m. in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia).
Kapelan Koła Sybiraków ks. Prałat Andrzej Mazański powiedział podczas Mszy św. pogrzebowej: Dziękując za piękną, choć trudną drogę życia śp. Danuty dziękujemy też za to, że Pan Jezus na tej drodze Jej towarzyszył, choć nie zawsze w sposób widoczny, rozpoznawalny, ale w taki sposób, który dla Niej oznaczał pocieszenie, umocnienie, uzdolnienie do wytrwałości, pobudzał do ciągłych heroicznych aktów miłości bliźniego, a w którymś momencie również aktów miłości Pana Boga. Dziękujemy za te wszystkie piękne momenty życia śp. Danuty, w których także nam było dane uczestniczyć. Pamiętajmy o Danusi w naszych modlitwach, a szczególnie podczas Mszy świętej.