Wystawa: Światło - cień

Wystawa: Światło - cień

Wernisaż: 11 marca 2012
Zakończenie wystawy: 27 kwietnia 2012

 

W 2011 roku Dom Kultury ZACISZE był organizatorem I Przeglądu Twórczości Artystycznej „Paleta”. Jurorzy: Franciszek Maśluszczak, Zuza Zejda Lewandowska, Maria Kiesner wybrali najlepsze spośród 118 prac. Wówczas były to pojedyncze prace zgłoszone do konkursu.
Wystawa „Światło - cień” ukazuje szerszy dorobek artystyczny laureatów „Palety”. Katalog łączy nazwiska artystów profesjonalnych i amatorów.

Wernisaż wystawy uświetnił spektakl muzyczny Pamiętać sztetl w wykonaniu Mendy'ego Cahana (Izrael - śpiew, taniec) i Olgi Mieleszczuk (śpiew, akordeon).


Spotkania twórcze
Wystawy malarstwa, grafiki, rysunku, fotografii, plakatu czy rzeźby, koncerty, przeglądy twórczości, spotkania literackie w Domu Kultury Zacisze są cenne i godne wielkiego uznania. Spotykają się tu twórcy z dyplomami uczelni artystycznych, ale także ci, którzy zajmują się twórczością artystyczną niezależnie od ich głównego wykształcenia. Szczególnie wystawy w zakresie sztuk malarskich są różnorodne, obejmując tematykę pejzażu, figuralną, martwej natury czy też abstrakcji zdyscyplinowanej zasadami geometrii - aż po swobodnie malowane obrazy abstrakcyjne, potraktowane intuicyjnie. Można się tu dopatrzyć osobowości, preferencji, a także trudu wyborów tematów i przedstawień.
W swoich wypowiedziach twórcy przekazują nam własne przeżycia i przemyślenia, jak również doświadczenia warsztatowe - doświadczenia rozwiązań formalnych. Każdy z twórców, jak mawiał Władysław Hasior, stara się skomponować i wykonać swoją pracę jak najlepiej potrafi. I nie ma takiej wypowiedzi człowieka, która nie miałaby wartości. Wartości te leżą na różnych piętrach pojmowania świata, wrażliwości, kreatywności.
Na ubiegłorocznej wystawie artyści stanęli przed wspaniałą szansą zaproponowania swojego świata. Dokonali przecież wyboru drogi twórczej, pogodzenia marzeń świata wyobraźni z ograniczeniami materii. Można pójść ścieżką najnowszych trendów sztuk wizualnych, można pójść ścieżką klasycznego warsztatu – za każdym razem pogłębioną osobnością każdego twórcy.
Wystawa ta umożliwiła wzajemną konfrontację, a także cenne spotkania z odbiorcą.
Wspominam tradycję mojej młodości, gdy na wystawach spotykali się artyści wszystkich pokoleń i orientacji artystycznych, i rozmawiali ze sobą, dyskutowali, wyrażali bardzo różnorodne poglądy. Ta wystawa jest właśnie okazją do podobnej wymiany opinii, a taka możliwość zawsze wzbogaca twórców.
Życzę artystom nieustannej fascynacji pracą i sztuką. Życzę im wytrwałości i cierpliwości w realizowaniu własnych kreacji i piękna.

Franciszek Maśluszczak
styczeń 2012

 

Magdalena Świercz - Wojteczek

Nie do końca mogę powiedzieć, że maluję obrazy - te prace są sumą wielu wcześniejszych doświadczeń - tych malarskich, rysunkowych, wyniesionych z pracowni papieru i tkaniny unikatowej, a przede wszystkim - studiów na Wydziale Grafiki. Jeśli się dobrze przyjrzeć, w moich obrazach można nawet dostrzec, że w głębi duszy jestem projektantem. Nie namalowałabym niczego w większym formacie bez mnóstwa wcześniejszych malutkich, syntetycznych szkiców. Pracuję dokładnie tak, jak zalecam studentom przygotowującym projekty w ramach moich zajęć: od szkicu z natury, przez szereg kolejnych przetworzeń, do ostatecznej realizacji w dużym formacie.
Maluję właściwie przez przypadek - choć podobno nic się nie dzieje w życiu bez przyczyny. Pojechałam na egzamin wstępny do Krakowa, ale okazało się, że trafiłam na zupełnie inną rekrutację - i, co zaskakujące - już na tych nieplanowanych studiach zostałam…
Lubię eksperymentować, szukać faktur, koloru. Długo pracuję nad jedną pracą - wracam, poprawiam, zmieniam, dodaję i ujmuję, złoszczę się, zniechęcam, przyglądam, analizuję, pytam. Po tym wszystkim czasem zostaje mały fragment wstępnej wersji. Zawsze interesuje mnie światło, staram się też, żeby prace, choć abstrakcyjne, nie straciły swojej pejzażowej przestrzenności.
Malowanie to dla mnie zawsze mierzenie się ze sobą, konfrontacja z własnymi słabościami, pokonywanie nie tylko warsztatowych przeszkód.

Jonathan Weber

Malowanie - chociaż zaczęło się jako hobby - obecnie jest ważną częścią mojego życia. To swoisty wehikuł czasu, dzięki któremu jestem w stanie cofać się w czasie do różnych miejsc, wrażeń, emocji. W trakcie przekładania swoich wspomnień na płótno zupełnie się zatracam. Patrząc na swoje fotografie, wyobrażam sobie, że znów jestem tam i wtedy. Dotykając pędzlem płótna, czuję tamte zapachy, tamto ciepło czy chłód, słyszę gwar w niekoniecznie znanych mi językach. Wciąż pojawiają się nowe pomysły, ucieszę się, jeśli nawet małą część z nich kiedyś zrealizuję.

Lucyna Kraśkiewicz

Interesuję się wieloma dziedzinami życia i sztuki, ale najbardziej twórczo mogę wypowiedzieć się poprzez malarstwo.
Jedną z inspiracji w moim życiu stał się cyrk. Odkrywanie jego świata było dla mnie artystycznym wyzwaniem. Poszukiwanie estetyki plastycznej w cyrku stało się powodem do namalowania cyklu prac malarskich przedstawiających moją historię cyrku. W swoich obrazach starałam się przenieść w odrealnioną i tajemniczą przestrzeń jaką tworzy cyrk. Grzeje on moje serce. Wymyśliłam takie hasło: Kto z cyrkiem trzyma, temu nie mroźna zima! Cyrk zaspokaja choć na chwilę niezrealizowane tęsknoty do silnych doznań. Mogę uwierzyć we własne siły. Rozładować emocje. Zapomnieć o często dokuczliwej rzeczywistości. Tkwić w baśniowej iluzji.
Cyrk i wszystko, co się dzieje na arenie jest tak naprawdę alegorią ludzkiego życia. Każdy z nas, przychodząc na świat, ma do odegrania pewne przedstawienie. Zakłada maskę wcielając się w rolę i udaje kogoś kim nie jest. Liczy na uznanie i poklask, ale często spotyka się z niezrozumieniem i drwiną, bądź też politowaniem. Mimo to musi nadal uśmiechać się i udawać, że jest dobrze. To właśnie spowodowało, że podjęłam tę tematykę, gdzie nierzadko ludzkie życie przeplata się z cyrkiem.

Piotr Kołakowski

Jestem absolwentem Liceum Plastycznego im. Wojciecha Gersona w Warszawie. Obecnie studiuję na Wydziale Grafiki warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Nauki malarstwa pobieram w pracowni prof. Stanisława Baja. W 2008 roku otrzymałem Stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Stypendium Prezesa Rady Ministrów. Jestem laureatem wielu ogólnopolskich konkursów plastycznych.
Szukam inspiracji w przyrodzie i naturze, w tym wszystkim, co nas otacza. Malując lasy, ogrody, łąki, doświadczenia, wspomnienia i przeżycia notuję ulotne wrażenia zależne od pory roku, dnia, światła, atmosfery chwili i towarzyszących emocji.

Krzysztof Michał Ćwik (pseudonim Michał Abramowicz)

Urodziłem się w 1972 roku w Warszawie i całe życie mieszkam w Markach. Jestem grawerem, cyzelerem, złotnikiem, malarzem i rysownikiem. Wykonuję portrety, pejzaże i martwe natury. Plastyką zajmuję się od wczesnego dzieciństwa. Uczęszczałem do Pałacu Młodzieży w Warszawie na zajęcia z plastyki i ceramiki. Ukończyłem Szkołę Rzemiosł Artystycznych, kierunek grawer, jubiler. Moje ulubione techniki to: olej, tempera, akwarela, collage. Obecnie pracuję nad własnym stylem. Fascynuje mnie miedzioryt i drzeworyty, inspiruję się dziełami Albrechta Dürer`a i mistrzów japońskich, z którymi już się zmierzyłem. Pragnę - poprzez swoją twórczość w różnych dziedzinach życia artystycznego: filmu, malarstwa, rzeźby, rzemiosła i poezji - pokazać całemu światu moje odczucie piękna.

Katarzyna Nowakowska

Ludzie mówią, że ludzie lubią wiedzieć….
Nazywam się Katarzyna Nowakowska. Mam... chciałam napisać, że mam 40 lat, ale już nie mam. Już mam więcej - 41. Urodziłam się i mieszkam w Warszawie. Zamiast ASP skończyłam Politechnikę. Mam męża, dwójkę dzieci, dwa koty i małego hopla na punkcie malowania. Maluję, bo lubię, od zawsze lubiłam, tylko nie zawsze miałam na to czas. I wciąż mam go mało, ale staram się i go znajduję. Raz w tygodniu mam okazję szlifować swoje umiejętności pod okiem pani Bogusi Ołowskiej w Domu Kultury Zacisze. Obrazy, które uda mi się stworzyć, z reguły trafiają do domów moich przyjaciół i znajomych, z czego, nie ukrywam, jestem niezmiernie dumna. Myśl, że budząc się rano ktoś spogląda z uśmiechem (mam nadzieję) na moje dzieło, sprawia mi ogromną, nieopisaną radość.

RECENZJE:
Weekend na Zaciszu

Warszawa plastyczne wystawa rękodzieło plastyka edukacja kulturalna dzieci czas wolny